Ranczo potrzebuje wsparcia

Dziś zwracam się z prośbą o pomoc. Wiem, że dzięki właśnie Tobie jesteśmy w stanie zrobić coś wspaniałego dla innych, robiąc też coś dla siebie.

Nazywam się Aniela Wasielke i prowadzę fundację Anielskie Ranczo. Miejsce magiczne, terapeutyczne a zarazem potrzebujące wsparcia finansowego, aby mogło istnieć.

 Obecnie mamy na utrzymaniu 10 koni, ponad 30 owieczek, kozy, alpaki i 14 psów.

Przed nami kolejny czas, aby właśnie teraz zakupić wyżywienie dla zwierzaków na kolejny rok.

Na cały sezon potrzebujemy 200 kulek siana oraz z 40 kulek słomy a siano w tym roku waha się od 120-160 zł za kulkę. Bez tego nasze zwierzaki nie będą mogły cieszyć się spokojną starością. Konie, które mam u siebie to konie po wypadkach, schorowane, z astmą. Na to wszystko potrzebuję pieniędzy, aby móc zakupić im leki oraz regularnie zapraszać lekarza weterynarii. Zwierzęta potrzebują stałej opieki.

Te zwierzęta służą dzieciom jako wspaniały rozwój intelektualny, uczą dbania, empatii, współodczuwania oraz dla tych dzieci bardziej potrzebujących są terapeutami.

Oprócz codziennych wydatków, jakie muszę ponosić w związku ze zwierzakami są też potrzeby dzieci, które nas odwiedzają.

Potrzebujemy budyneczku gospodarskiego na cały sprzęt jaki udało nam się uzbierać do pracy z końmi, na sztalugi, farby i inne akcesoria warsztatowe.

Trzymamy to po piwnicach, w miejscach, gdzie gryzonie nam podniszczają sprzęt a i gdzie ulega on zniszczeniu w związku z wilgocią. Serce mi pęka kiedy patrzę jak to niszczeje.

Koszt takiego budynku to około 15 tyś zł. Z jednej strony nie wiele, ale dla nas jest to bardzo duża suma, ponieważ fundacja zajęcia dla dzieci z domów dziecka i tych z wykluczeniem społecznym prowadzi nieodpłatnie.

Jest wiele osób korzystających z możliwości pomocy, za które fundacja pobiera nie wielkie pieniążki albo nie bierze ich wcale. Zasoby nasze są skromne i w większości idą na leki i podstawowe potrzebne wyżywienie dla zwierzaków. Na opłaty prądu czy wody. Jeden z naszych koni musi stale przyjmować Ventipulmin na drogi oddechowe, bez których nie jest w stanie funkcjonować. Jedna puszka tego preparatu kosztuje około 300zł i starcza na 20dni. W między czasie dostaje jeszcze sterydy i specjalny proszek do siana.

Idą także wakacje, i wiemy już dziś, że jest wiele dzieci, które pewnie nie będzie mogło spędzić ich tak jak by sobie wymarzyły, ale dziś wiem, że jak uda nam się pokryć koszty zakupu siana na kolejny rok, to jest szansa, że fundacja będzie mogła ugościć u siebie te dzieci, które o wakacjach mogą jedynie pomarzyć.

Szczęście to jedyna rzecz, które się mnoży, kiedy się ją dzieli. 

Jest tyle potrzeb naszej fundacji, ale to Ty możesz wybrać jedną z nich i z dopiskiem – na siano, na budynek gospodarski, na leki dla Jabłonki czy na wakacje dla dzieci. Każda wpłata przybliża nas do celu.

Proszę…  

Bądź jednym z tych darczyńców, których szczęście pomnoży się jak się nim podzielisz.

Aniela – Fundacja Anielskie Ranczo