Wstydzę się napisać dosłownie kim jestem, gdyż uważam że przegrałem życie, wciąż egzystuje ale w przenośni opisalbym to tak że jedyne co robię to oddycham, śpię i myślę jak odebrać sobie życie.
Jestem trochę po 30stce, nie mogę pracować nawet w pracy chronionej, gdyż ZUS odbierze mi rentę a potrzebuje leków. Choruje na Chorobę Afektywna Dwubiegunową, mam chore serce, padaczke oraz neuropatie. Nie ma już we mnie nadziei, a kiedyś byłem pełnym pasji ekstrawertykiem. Czuję się bezużyteczny, jestem samotny, choroba odebrała mi wszystko - narzeczoną, pasję, godne życie, a dała tylko ból, cierpienie, brak nadziei na choć trochę lepsza przyszłość.
Dostaje 1600zl renty, opłacam czynsz, wykupuje leki, i zostaje mi parę zł na netflixa (ostatnimi czasy sprawia mi to jakas radość bo choć przez chwilę zapominam o problemach) no i na jakieś tam pożywienie choć nie ukrywam że normalnego obiadu już dawno nie jadłem, nie mówiąc już o ubraniach, środkach czystości, drobnym remoncie, czy chociażby wyjeździe na 2 dni gdzieś w góry żeby poczuć jeszcze to życie.
Jest mi okropnie źle, przeżyłem próbę samobójczą, oraz wypadek przez który spędziłem ponad miesiąc w szpitalu przykuty do łóżka, tutaj muszę napomniec że kapelan szpitalny przy moim łóżku zostawil obrazek święty z ostatnim namaszczeniem, bo lekarze nie dawali mi już szans. Wiem że powinienem docenić życie i cieszyć się że jednak oszukałem śmierć ale bywają dni że żałuję że wtedy się to wszystko juz nie skończyło. Nie chcę juz cierpiec i wegetowac. Proszę o pomoc, chce stanąć na nogi, kupić trochę ciuchów, zrobić drobny remont, zrobić jakiś kurs zawodowy i zacząć normalnie żyć. Na chwile obecna nie ma szans bym znalazł na to środki finansowe.
Wiem że proszę o dużo, proszę o nowe życie.
Dziękuję.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!