Pero ma ok. 9-10 lat. Znamy go od 2012 roku, kiedy trafił do schroniska. Spędził tam blisko 4 lata. W lutym 2016 opuścił schronisko i wraz z innymi psami zamieszkał w naszym domu tymczasowym. W bardzo krótkim czasie okazało się, że ma padaczkę, o której wcześniej nikt nie miał pojęcia. Zanim dopasowaliśmy mu odpowiednio leki potrafił mieć po 7 ataków w ciągu doby.
W listopadzie 2016 roku usunięto mu śledzionę z guzem, który po badaniu histopatologicznym okazał się niezłośliwy. Długi czas życie Pera było stabilne, a dom tymczasowy był namiastką prawdziwego domu, którego przez 4 lata pobytu w schroniskowym boksie zwyczajnie nie miał.
Przeżyliśmy zimę i wiosnę. W końcu przyszło lato. Pero zaczął nam tracić przytomność czasem nawet kilka razy dziennie. Badania kardiologiczne (podczas których Pero zemdlał aż 3 razy) i diagnoza: blok przedsionkowo-komorowy III stopnia z rytmem zastępczym z komory lewej, bradykardia (akcja serca 30/min, gdzie psiak tej wielkości powinien mieć ok. 90/min). Pacjent ze wskazaniem do wszczepienia rozrusznika.
22 sierpnia 2017 odbyliśmy konsultację kardiologiczną na Klinikach Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Wydział Medycyny Weterynaryjnej. Potwierdzono tam konieczność wszczepienia rozrusznika, ze względu na historię leczenia Pera zalecono również sporo badań dodatkowych.
Sam koszt operacji wszczepienia rozrusznika szacowany jest na 3-4 tysiące złotych. Do tego dochodzi koszt wszystkich zleconych badań - ok. 400 zł. Konsultacja we Wrocławiu - kolejne 160 zł. Do tego niezbędne leki (na padaczkę oraz serce, dojdą również leki na rozrzedzenie krwi, ponieważ w sercu zrobił się skrzep), nie wspominając o dojazdach do Wrocławia. Jeśli obejdzie się bez komplikacji, powinniśmy się zamknąć w 5 tysiącach złotych...
Wykonane USG jamy brzusznej oraz RTG klatki piersiowej wykluczyło przerzuty (przypomnijmy, pacjent z historią nowotworową - guz śledziony).
Czekamy na wyniki wszystkich badań krwi (od morfologii i biochemii zaczynając, na tarczycy i boreliozie kończąc).
Na początku września, kiedy już będziemy znać wszystkie wyniki badań, poznamy termin operacji. Do tego czasu musimy już mieć fundusze na opłacenie całości. 5 tysięcy to jednak bardzo duża kwota, nieosiągalna w tym momencie dla nas. Skoro jednak jest możliwość pomóc Perusiowi nadal żyć, chcemy dać mu tę możliwość. Dlatego prosimy Państwa o pomoc. Prosimy o "nowe" serce dla Pera.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Justyna
Cudowny pies, wart każdej złotówki.
Kamila Orłowska
Żyj dla nas piesku
Jagodzianki, czyli futrzasta sfora bezdomniaków w potrzebie - Organizator zbiórki
Staram się, jak tylko mogę! Dziękujemy za wsparcie <3
Małgorzata Góra
Kochamy cię ty nasza kruszynko.
Jagodzianki, czyli futrzasta sfora bezdomniaków w potrzebie - Organizator zbiórki
<3