Na nowy START z nadzieją

Kim jestem? Na dzień dzisiejszy przede wszystkim mamą. Mamą dwójki cudownych, mądrych dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym (córka zaczyna naukę od września).

Jestem też kobietą, która przez błędne decyzje i wybory życiowe, oraz zaufanie dla niewłaściwych ludzi - straciła wszystko... Firmę, dom, nawet przyjaciół (pytanie, czy nimi byli, skoro odeszli, gdy zostałam z niczym). Błędy, błędy, błędy... Na szczęście, dzięki dzieciom, zrozumiałam, że coś idzie źle... Tylko o tyle za późno, że zostały długi, zniknęla pewnosć siebie i stopniuna odbicie się od dna i nasilenie się choroby na tle nerwowym (nie ma miesiąca, abym nie trafiła do szpitala z powodu przewlekłej astmy lub problemów z sercem)

Pracuję, nie w pełnym wymiarze, bo zdrowie nie pozwala, ale wystarcza nam na podstawowe, skromne życie i leki. 

Ale mieszkamy w jednym, 12m2 pokoiku, z adoptowaną 5 lat temu, starszą i lękliwą sunią po przejściach i ukochanym szczurkiem córeczki. Jest ciasno, jest duszno, jest nerwowo... Niestety - nie stać mnie, aby wynająć choćby najskromniejsze mieszkanie, bo koszta - jednorazowo - przewyższają moje możliwości. 

Stąd pomysł, aby Was moi drodzy prosić o wsparcie. Chcę zebrać tę kwotę, aby jak najszybciej, jeszcze przed końcem wakacji, wynająć normalne, dwupokojowe mieszkanie. Kwota ta pomoże mi opłacić czynsz i wymaganą kaucję, oraz pozwoli w choć małym stopniu urządzić nasz nowy, bezpieczny kąt. 

Liczę, że pozwoli mi też ta kwota na zakup używanego, ale sprawnego laptopa, abym mogła więcej pracować, bez przymusu wychodzenia z domu, w celu skorzystania z użyczonego komputera (wykonuję zlecone prace redakcyjne i korektorskie dla różnych firm). Pozwoli mi to na utrzymanie stałego, wystarczającego do utrzymania się dochodu i spokojne, bezpieczne, życie 

A gdyby zostało coś jeszcze - 5-letni synek, tak bardzo chce nauczyć się jeździć na rowerze...

Będę wdzięczna za każdą, najdrobniejszą nawet, okazaną pomoc.

Nie chcę, aby moje dzieci cierpiały przez kilka moich złych decyzji, chcę, aby czuły się znowu jak zwyczajne, szczęśliwe dzieci...

Chcę odbić się od dna... Bez was może mi się to nie udać