Zbiórka Jestem mamą - zdjęcie główne

Jestem mamą

0 zł  z 20 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Beata Schmitt - awatar

Beata Schmitt

Organizator zbiórki

MAMA

Mam dziecko ………… bo nie mogłam sobie wyobrazić życia bez niego.

Czy któraś z mam wyobraża sobie ten ból kobiet, które nie mogą mieć dzieci? Kobiet, które starają się o dziecko, ale im się nie udaje.  One placzą w ukryciu, myśląc o potomstwie nieprzerwanie, niektóre modlą się, nawet jeśli nie są wierzące, wiele zamyka się w sobie, rozpadają się ich związki, obwinianie, i ten ból. Ból, którego mój partner nie rozumiał do końca. Ból rozpaczy, nigdy nie mijający.

Mój zwiazek rozpadł się. Przez dziecko, które powinno łączyć. Nas ono rozdzieliło. Miłość na początku bardzo udana, rozpadła się przez moje uczucia macierzyńskie. Mój wiek robił swoje,  intuicja silnie podpowiadała mi, że jeśli
teraz nie przekonam partnera na dziecko, nie bedę go mieć wogóle.

Miałam rację. Na dziecko było już za poźno.

Mieliśmy dziesiątki wizyt u lekarzy, badanie za badaniem, kłucia, podawanie hormonów. Były i sztuczne inseminacje. Pamiętam ten dzień, w którym transportowaliśmy nasienie mojego partnera w buteleczce, w jego kieszonce w spodniach. “Blisko krocza – tam gdzie jest jego miejsce” – mówiła pielęgniarka. Liczyłam w głowie moje jajeczka, budząc się ze znieczulenia po zabiegu. “Trzy” - odpowiedział lekarz. Trochę mi ulżyło. Trzy jajeczka. Próba sztucznego zapłodnienia odbyła się zaraz potem. Tylko jedno się zapłodniło. Na następny dzień zabieg przenoszenia embrionu. Było in vitro i była nadzieja.

Ale nie było dziecka. Moja psychika nie wytrzymała. Miałam tak silną chęć posiadania dziecka, że zrujnowało to mój związek. Tak po prostu stałam sie obojętna.  Ukrywałam ten stan jak się dało, jak się nie dało, nie ukrywałam. Wylewałam żal na partnera, że za późno i że nie przykładał serca.

Pewnego dnia wyszliśmy oboje przed próg domu, zauważyłam młodą parę z
dzieckiem, takim małym, może 2-3 letnim. Mama i tata oboje trzymali maluszka za rączki. Spojrzałam się tylko na mojego partnera, potem na dziecko, potem znowu na partnera, i znowu na dziecko. I jeszcze tak parę razy. Ten widok szcześliwych rodziców sprawił, że odeszłam od niego. Nie tak od razu. Bo miłość była silna. Emocje skrajne, miłość i bezradność. Frustracja i bierność. Rozłaka.

Przez dwa lata po rozstaniu nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Byłam bez partnera i bez dziecka. Nawet nie chciałam mieć partnera. Wiedziałam, że nie znalazłabym sobie kogoś, kto by mnie zrozumiał. Kogoś, kto by pojechał ze mną do kliniki jednej i drugiej, rozpatrywałam dawcę nasienia. Na to trzeba czasu. Ja jego nie miałam.

W wieku 42 lat podjęłam decyzję. Kierunek Hiszpania. Do ciepłego kraju. Szpital pierwszorzędny. Miłe powitanie. Kolejne badania, duże dawki hormonów. Anonimowi dawcy jajeczka i nasienia. Oboje dużo młodsi odemnie. Większe szanse. Rany, jak ja Wam dziękuję! Ile ja Wam zawdzięczam!

Oddałam ostatnie oszczędności na zabieg.

Embrion, który umieszczono we mnie, okazał się moim zbawcą.
Uratował mi życie – tak ….. uratował mi życie. Byłam w ciąży. Słyszycie? Ja byłam w ciąży! Codzienne wymioty, co paro minutowe. Uciążliwe jak mało co. Przeszłam to. Dotrzymałam ciążę do 9 miesiąca. Chciałam urodzić naturalnie, ale ciało odmówilo posłuszeństwa, nawet po indukcji. Cesarka. I moja mała kruszynka pojawiła się na tym świecie. Kochana i wyczekiwana. Moja, niczyja inna.

Wpatrywałam się w nią całą noc. Nie zmrużylam oka.

Jestem mamą, mamą Lily. Ludzie, ja jestem mamą. To słowo daje innego znaczenia w moim zyciu.

Mogę swobodnie ogladać telewizję, gdzie pokazywane są małe dzieci. Już bez bólu, że ich nie mam. Mogę wyjść na ulicę, patrze na wózki i małe rączki trzymające się mamy.  Bo i ja przecież mam wózek.

Unikane przeze mnie na kilometr działy dziecięce w sklepach już nie są takie straszne. Nie pojawia się tłumiona łza w moim oku, kiedy myślałam ze ta część sklepu jest przecież nie dla mnie. Kiedyś czułam się tam jak obca. Czy wiecie jakie to uczucie?

Patrzę na ludzi inaczej, patrzę na wszystko inaczej. Kroczę z wózkiem dumnie po chodniku i placu zabaw. Odwiedzam kąciki do zabaw dla dzieci w centrach handlowych. Rozmawiam z mamami, bo sama nią jestem.

Pomimo bólu kręgosłupa - mam ból przewlekły związany z dyskopatią, muszę dać sobie radę. Moja córka jest moim nowym ja. To ona jest najważniejsza.

Jestem samotną mamą. Nie jest mi łatwo. Jestem sama i sama utrzymuję córkę.

Jestem mamą i bedę nią przez całe moje życie.

Moja rada dla kobiet chcących mieć dzieci – nie odkładajcie tego na później. Chciałam pokazać, jak daleko może posunąć się kobieta, która pragnie dziecka.

Bardzo prosze o składkę, o mały grosik na moja córeczkę, która jest moim najwiekszym darem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Kiedyś, jak
dorośnie, powiem jej prawdę, jak bardzo przeze mnie oczekiwanym dzieckiem była.

Dziękuje bardzo.

Aktualizacje


  • Beata Schmitt - awatar

    Beata Schmitt

    30.09.2019
    30.09.2019

    Kochani, jestem mamą wspaniałej córeczki. Proszę przeczytajcie moją historię i nie przechodźcie obojętnie.

    Za każdy grosz serdecznie dziękuję z głębi mojego serca. Odpowiem na Wasze pytania przez email.

    Dziękuje bardzo.

0 zł  z 20 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Beata Schmitt - awatar

Beata Schmitt

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 0

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij