To był wyjątkowo pechowy dzień Zaczęło się od tego, że słońce wcale nie chciało wstać, a niebo miało kolor zmokłego popiołu. A potem wszystko poszło już tylko gorzej.
Pusia, bo tak ma na imię, nigdy nie sądziła, że jej idealny świat może się skończyć. Przecież miała wszystko. Ciepły kocyk, pełną miseczkę o ósmej rano i człowieka, który drapał ją za uchem w najbardziej idealny sposób na świecie. Jej człowiek był jej całym wszechświatem.
Pewnego dnia, ten jej wszechświat zaczął się trząść. Mężczyzna, jej człowiek, chodził zgarbiony, co chwila rozmawiał przez telefon, a głos mu drżał. Inne koty, bo Pusia miała całą rodzinę, wyczuwały ten niepokój i chowały się pod łóżkami. Ale Pusia, jako najstarsza i najbardziej odważna, tuliła się do niego, mrucząc głośno, żeby go pocieszyć.
Nic nie pomogło. Kilka dni później weszli jacyś obcy ludzie. Zaczęli pakować meble, zabierać wszystko, co było znajome. Człowiek Pusi płakał. Pusia nie rozumiała.
W końcu wszyscy wylądowali na ulicy. Pusia i jej rodzeństwo, cała gromadka bezradnych kotów, patrzyły na to, jak ich dom znika a ich człowiek odchodzi nie wiadomo dokąd. Wszechświat Pusi się rozpadł.
Pusia straciła wszystko a żeby tego było mało nie miała też łapki. Nie dość, że straciła dom i wylądowała na ulicy to jeszcze skacze na 3 łapkach.
Pusia wcześniej miała błyszczące futerko teraz widać,że oprócz tego że nie ma lapkicos niedobrego z nią się dzieje.
Czy pomożecie Pusi opłacić leczenie?
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Jolanta Majowska
❤️