Co mogło pójść nie tak

AKTUALIZACJA 30.09

Agafia po kilku dniach pobytu w szpitalu wróciła do domu, na szczeście czuje się już dobrze. Pilnujemy by prawidłowo się wypróżniała, a doraźnie stosujemy zalecone leki. W ostatnim czasie byliśmy także na kontrolnych badaniach. Niestety mimo, że są lepsze, FIP wciąż nie jest w odwrocie, dlatego nadal czeka nas zacięta walka. Ale wierzymy, że z waszym wsparciem wygramy ją!

AKTUALIZACJA

Wczoraj (18.09) Agafia poczuła się źle, była słaba, osowiała, bez apetytu. Na wizycie lekarz zadecydował że kotka musi pozostać w szpitalu. Narazie nie wiemy co jest przyczyną nagłego pogorszenia, czekamy na wyniki szczegółowych badań. Prosimy pomóżcie zawalczyć o nią!

Agafię poznałam tej wiosny. Polowałam na kotkę z wiejskiego osiedla, żeby ją wykastrować, ale kiedy w końcu w klatce - łapce pojawiło się coś burego, nie była to moja wypatrzona kotka, a maluch, którego czasami widywałam z daleka.

Mała kotka po kastracji i założeniu wcierki na pasożyty, początkowo miała wrócić w miejsce bytowania. Szybko okazało się, że mimo, że mała nie znała dachu nad głową, to trochę poznała i może polubić człowieka. I tak słodka drobna Agafia o szmaragdowych oczach została podopieczną fundacji. Miła buraska o lśniącym futerku, z czystymi oczami, okaz zdrowia, rokujący szybką adopcję.

Po niezbędnej profilaktyce Agafia została ogłoszona do adopcji i żyła szczęśliwie i spokojnie w domu tymczasowym czekając na nowy dom… aż do dnia, kiedy źle się poczuła. Kotka zagorączkowała, straciła apetyt. Było oczywistym, że trzeba jak najszybciej jechać do lekarza. Kotce podano leki przeciwzapalne oraz antybiotyk, a także wykonano pakiet badań. Wyniki badań nie pozostawiły złudzeń - zakaźne zapalenie otrzewnej. To dla nas kolejny cios, bo oprócz niepewności co do losów Agafii, mierzymy się z wysokimi kosztami leczenia.

Agafia może dożyć starości, może też w każdej chwili zachorować i odejść. Tak, jak każdy z nas. Jednak zanim to nastąpi, mamy nadzieję, że  jeszcze wiele razy będzie wylegiwać się w towarzystwie kocich koleżanek, uciekać przed otwierającymi się drzwiami a później nieśmiało wchodzić na kolana opiekunów, z zainteresowaniem obwąchiwać twarze ludzi, dawać nosić się na rękach, jeść ulubione smaczki, tulić się i mruczeć.

Prosimy Was o wsparcie leczenia Agafii. To nie jedyny kot chorujący aktualnie na zapalenie otrzewnej, pod naszą opieką. Już pierwsza dawka leku przyniosła widoczną poprawę samopoczucia Agafii. Wierzymy, że pokona chorobę, jak wcześniej inni nasi podopieczni. Agafia ma na świecie jeszcze wiele miłych i rzeczy do zrobienia, pomóżmy jej pokonać chorobę.