Nazywam się Patryk, mam 22 lata i pochodzę z okolic Wrocławia. Od najmłodszych lat interesuje się historią oraz odkrywaniem jej śladów. Zawsze fascynowała mnie przeszłość, szczególnie mojego kraju. Jakże bogata i piękna, choć momentami tragiczna. Lecz ten tragizm zawiera w sobie coś więcej, coś czym nie może poszczycić się żaden inny kraj na świecie. Niezłomność, męstwo, bezwarunkowa miłość do ojczyzny...można by było długo wymieniać. Niestety/stety żyjąc w czasach pokoju, łatwo nam ocenić i osądzić poczynania innych. Bez względu na to co każdy z osobna myśli na dany temat, jedno powinno być jasne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach trzeba zadbać o to aby pamięć o tamtych wydarzeniach nie umarła. Bez przeszłości nie ma przyszłości. Mój pradziadek walczył w Bitwie Warszawskiej z 1920 roku. Przeżył i został odznaczony. Następnie brał udział w Kampanii Wrześniowej. Wzięty do niewoli, powrócił do domu po zakończeniu wojny ale nie na długo. Musiał uciekać przed prześladowaniami. Wstąpił do leśnego oddziału partyzanckiego działającego na terenie Wielunia i słuch o nim zaginął. Najprawdopodobniej zginął podczas którejś obławy NKWD. Nie on jeden. Do dzisiaj tysiące bezimiennych żołnierzy leży zapomniana po lasach, bagnach, rowach...komuniści robili co w swojej mocy aby zatrzeć pamięć o ponad setce tysięcy ludzi która stawili im opór. Chciałbym aby ich ofiara nie poszła na marne. Żeby przynajmniej część z nich miała godny pochówek z należytymi honorami. Moim marzeniem jest założenie organizacji zrzeszającą wszystkich ludzi dobrej woli, zwłaszcza detektorystów czyli osób zajmującymi się poszukiwaniami wszelakich przedmiotów w glebie na własną rękę. Głównym celem tej grupy byłoby poszukiwanie śladów po Polskich żołnierzach walczących w latach 1939-1963. I przede wszystkim miejsc ich spoczynku. Niestety Polskie prawo jest tak skonstruowane aby zniechęcać do jakiegokolwiek działania. Nie ominęło to tej sfery. Poszukiwania z wykrywaczem metali są w Polsce zabronione, chyba że ma się szereg zgód, co często przez nieprzychylną biurokracje jest nie do osiągnięcia. Głęboko wierze, że dzięki powstaniu takiej organizacji i pokazania społeczeństwu czym są, czym mogą być, i co niosą za sobą poszukiwania nastąpi zmiana myślenia a co za tym idzie, zmiana prawa na lepsze. Oraz przede wszystkim zmiana wizerunku poszukiwaczy, który często jest przedstawiany w krzywdzący dla nich sposób. Odkrywanie historii to niesamowita przygoda i niezastąpiona lekcja. Obecne, przyszłe pokolenia powinny mieć z nią styczność w innej formie niż aktualnie. Nie tylko z książkową, w dodatku okrojoną.
Na chwile obecną działam sam. Jestem w trakcie starania się o zgody na poszukiwania w okolicach Wielunia, w miejscu gdzie prawdopodobnie zginął mój pradziadek. Każdy może pomóc, czy to wpłacając parę groszy czy zwykłą chęcią współtworzenia tego projektu ponieważ jak już wspomniałem, nie ogranicza się on jedynie do moich osobistych działań. To właśnie one zrodziły pomysł aby przy okazji stworzyć coś, co pomogłoby całemu środowisku poszukiwaczy. Pieniądze zostaną wykorzystane na:
-założenie strony internetowej
-ulotki
-reklame w prasie (w miarę możliwości)
-pokrycie kosztów wypraw
Myśle także o zbiórce podpisów pod referendum które mogłoby zmienić prawo w sprawie poszukiwań zabytków historycznych w Polsce. Do tego jednak potrzebny jest duży zasięg i wsparcie. Także liczy się każdy grosz, za który każdemu z osobna serdecznie dziękuje!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!