Co byście zrobili, gdyby ktoś, dzięki komu żyjecie zachorował, albo dotknęła go jakaś tragedia? Zakładam, że większość z Was chciałaby temu człowiekowi pomóc. Właśnie w takiej sytuacji się znalazłam.
W przeszłości los przeczołgał mnie przez niezły poligon, ale dał mi też wsparcie od mamy i cudownego przyjaciela. Min. fakt, że dziś normalnie chodzę, to dzięki przyjacielowi, który opłacił mi po wypadku leczenie, gdy moje i matki fundusze już się wyczerpały, czas gonił, a kolejka w ramach świadczeń NFZ sięgała poza horyzont.
Niestety tym razem tych dwoje bliskich mi ludzi dotknęły w ostatnim czasie tragedie. W trakcie trwania pandemii moja mama straciła słuch, a przyjaciel miał jakiś okropny wylew w oczach, który spowodował oderwanie siatkówek. Jedno oko jest stracone, o drugie lekarze walczyli cały rok. Odzyskał w nim wzrok w ok. 20%. Komfort życia obydwojga bardzo się pogorszył. Staram się im pomóc, ale brak mi finansów, by zrobić to tak, jakbym chciała. Dodatkowo okazało się, że w konsekwencji wypadku, jaki miałam w przeszłości przyśpieszyła degeneracja uszkodzonych stawów i powinnam poddać się w najbliższych miesiącach nierefundowanemu zabiegowi, jeśli chcę dalej chodzić w miarę normalnie, a nie jeździć na wózku. Jednym słowem nie udźwignę tego wszystkiego finansowo. Zarówno mama, jak i przyjaciel starają się być możliwie samodzielni. Jednak mama potrzebuje leków i wsparcia w życiu codziennym. Właśnie się dowiedziałam, że ja po moim zabiegu nie będę w stanie chodzić normalnie przez prawie dwa miesiące. Należałoby zatem jeszcze dodatkowo zadbać o jakąś pomoc dla niej. Przyjaciela zaś chciałabym odciążyć od pracy przed komputerem, gdzie posadziły go jego choroba (nie jest już mobilny) i pandemia. Odbija się to tragicznie na jego po części uratowanym oku. Z drugiej strony za coś musi żyć, więc ślęczy godzinami przed ekranem wykonując swoje zlecenia. Stara się o zapomogę z ZUS-u, ale takie rzeczy trwają długo i chciałabym mu ulżyć zanim ją otrzyma. Długo był przeciwny jakiejkolwiek mojej ingerencji, ale w końcu się zgodził na akcję zbiórki. Zebrane pieniądze chciałabym rozdzielić równo po połowie dla mamy i przyjaciela.
Nie miałabym odwagi założyć zbiórki z prośbą o pomoc dla mnie, ale tych dwoje ludzi jest tak dla mnie ważnych, że po wahaniach przełamałam się, by założyć ją dla nich. Przykro mi, że nie jestem w stanie sama spałacić mojego długu wdzięczności wobec nich, ale sama nie raz wpłacałam datki na zbiórki dla osób walczących o swoje zdrowie. Może ta karma wróci teraz do mojej mamy i mojego cudownego przyjaciela.
Z góry dziękuję i życzę Wam przede wszystkim zdrowia.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!