Ołena i Wołodia to koty z Ukrainy, które zostały porzucone w jeden z kwietniowych piątków na Dworcu Zachodnim w Warszawie. Ich opiekunki pojechały dalej, za granicę. Koty zostały na dworcu – głodne, przerażone i zmęczone długą stresującą i trudną podróżą. Co musiały czuć, kiedy uciekały przed wojną, pokonując co najmniej kilkaset kilometrów w drodze do Warszawy? Możemy się tego tylko domyślać. Nie wiemy, co Ołena i Wołodia przeżyli, jaka jest ich historia, ani z którego miasta w Ukrainie pochodzą. Wiemy tylko tyle, że koty żyły na ulicy i były dokarmiane, że mają 7 lat i ponoć są rodzeństwem. I że nie są wykastrowane.
Nie mogliśmy zostawić kotów na dworcu – udało nam się na szybko zorganizować dla nich pierwszą pomoc i dom tymczasowy, w którym mogły zostać do Wielkanocy. Na drugi dzień Ołena i Wołodia pojechali do lecznicy, gdzie wykonano m.in. testy FIV/FeLV i badania krwi. U obu kotów wynik testów na FIV jest pozytywny (test płytkowy został potwierdzony PCR-em). Ponadto zrobiono im badania USG jamy brzusznej. Stan uzębienia u obu kotów jest zły – zarówno Ołena, jak i Wołodia muszą mieć zabiegi stomatologiczne.
O ile Ołena jest w całkiem dobrej kondycji i można ją było zaszczepić, o tyle z Wołodią jest dużo gorzej. U kocura stwierdzono anemię, stan zapalny spojówek, osad w pęcherzu, białko w moczu, dużą ilość kamienia w jamie ustnej i gnijące zęby, które trzeba usunąć. Z badania USG wynika, że Wołodia musiał bardzo długo głodować, stąd zapalny narządów wewnętrznych. Ze względu na zły stan zdrowia nie można u niego wykonać teraz ani kastracji, ani sanacji jamy ustnej. Wołodia dostał antybiotyk długo działający; oba koty dostały leki przeciwbólowe. Podajemy im Immunactive (preparat wspomagający odporność) i ForCalm (preparat zmniejszający stres).
Do tej pory wykonaliśmy:
Co jeszcze mamy do zrobienia? Kontynuujemy leczenie Wołodii, a jak już będzie można, szczepimy go przeciwko chorobom wirusowym i przeciwko wściekliźnie. Kastrujemy najpierw Ołenę, a w późniejszym terminie również Wołodię. U obu kotów wykonujemy zabiegi stomatologiczne. To wszystko dużo kosztuje, zwłaszcza zabiegi stomatologiczne, dzięki którym koty przestaną odczuwać ból i będą mogły normalnie jeść.
Szacujemy, że koszty opieki weterynaryjnej to koszty rzędu 4000–5000 zł. Jeśli nie uzbieramy odpowiedniej kwoty, nie będziemy mogli zrobić wszystkiego, co jest potrzebne Ołenie i Wołodii. Nie chcemy bawić się w bogów i podejmować decyzji, z czego zrezygnować, dlatego też prosimy Was o pomoc dla tych biednych kotów. Wierzymy, że dzięki Wam uda nam się zebrać pieniądze po to, by kompleksowo pomóc Ołenie i Wołodii! Koty dużo już przeszły, nie było im łatwo żyć na ulicy; w dodatku mają FIV. Podaruj im lepszą przyszłość, wpłać już dzisiaj kilka złotych i udostępnij tę zbiórkę!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
NIE MAM JUŻ NIC DO JEDZENIA DLA SIEBIE I MOICH ZWIERZĄTEK. MUSZĘ TUTAJ BŁAGAĆ BY ZJEŚĆ COKOLWIEK, WYKUPIĆ RECEPTĘ, KUPIĆ JEDZONKO DLA MOICH KOCHANYCH ZWIERZĄTEK. Bardzo się boję o kolejne dni i z tego strachu odważyłam się napisać. Nie mam co zjeść, chodzę do jadłodajni, nie mam w ogóle środków na podstawowe rzeczy. BŁAGAM O LITOŚĆ NADE MNĄ. https://zbieram.pl/9xkf2ve