Poproszono nas o pomoc dla kocurka, przywiezionego do lecznicy weterynaryjnej po wypadku. Po kota nie zgłosił sie właściciel, nie było nikogo, aby opłacić badania, oraz potrzebne operacje - ustabilizowania zwichniętego stawu skokowego (bez tego, noga kota wyginała się nienaturalnie w różne strony, powodując ogromny ból), oraz amputację oskalpowanego ogona, w który wdała się już martwica. Wiedząc jak wygląda sytuacja kotów w naszej gminie, wiedziałyśmy, że jeśli nie przejmiemy kota, z powodu braków środków finansowych kot Radzio może zostać poddany eutanazji. Kocurek, mimo że mocno poturbowany, jest bardzo miziasty, dopisuje Mu ogromny apetyt. Chcemy o Niego zawalczyć, wyleczyć i znaleźć najlepszy dom. Na tą chwilę jednak, zostałyśmy z paragonem na kwotę 700zl za operację, 100zl za badanie krwi, musimy też kocurka odrobaczyć, wykupić leki przeciwbólowe, antybiotyk na najblizsze dni, za 6 tygodni zrobić kontrolne RTG, oraz zakupic dla Niego karmę i żwirek. Kwota 1000zł na którą założyłyśmy tą zbiórkę jest dla nas sporym i niespodziewanym wydatkiem, ale wiemy, że nad tym wspaniałym kotem wisiały naprawdę czarne chmury, nie mogłyśmy postąpić inaczej.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!