Tak trafił do nas. Z obciętymi dwiema łapkami i częściowo odciętym ogonem. Z ranami tak głębokimi, że w jednej z nich, w tylnej kończynie, gnieździły się larwy much. Z bólem, który odbierał mu oddech. Z ciałem w stanie krytycznym i oczami, które wyglądały, jakby już dawno się poddały.
Nie wiemy, co się stało. Może był to nieszczęśliwy wypadek. A może… działanie człowieka z premedytacją. Prawdy być może nigdy się nie dowiemy.
Jeszcze przedwczoraj ten kocurek leżał niemal w stanie agonalnym. Bez sił, bez energii - w inkubatorze, otoczony jedynie ciszą i naszym strachem, że nie zdążymy go uratować.
Ale wczoraj wszystko się zmieniło. Jego stan diametralnie się poprawił. Rokowania stały się coraz bardziej pomyślne i dziś już mamy niemal pewność, że będzie żył. Jeszcze kilka dni temu tego przekonania nie mieliśmy.
Przed nim jednak długa droga. Każda z łap i ogon będzie wymagała opracowania chirurgicznego – z każdej rany wystają kości, już objęte martwicą. Nie wiemy, czy uda się to zrobić w ramach jednej operacji, czy będzie trzeba przeprowadzić kilka. Wiemy tylko, że to będzie trudne, kosztowne i bolesne… ale konieczne.
Dziś ten kot walczy. I my walczymy razem z nim. Ciebie również prosimy o pomoc w tej walce.
Patrzymy na niego i wiemy jedno – nie pozwolimy, by to był jego koniec. Bo nawet po piekle można jeszcze odnaleźć życie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Martyna Oleksy
na kotka ❤️❤️❤️
Magdalena
Serce się kraja T_T
Izabela
Trzymam mocno kciuki za Twoje zdrowie, śliczny koteczku! ❤️❤️❤️
Joanna
Siły!
Anita O
Zdrowiej maluszku 💝