Burza zniszczyła dom zwierzaków

To, co tworzyliśmy dwa lata, zniknęło w minutę. Straty sięgają 30 tys. zł. Tornado, które w piątek przeszło przez Puławy i okolice, jak zapałkę wywróciło z korzeniami ogromne drzewo. Spadło prosto na dom, który powstał z myślą o ratowaniu bezdomnych psów i kotów. 

Tu m.in. trafiały psiaki zagrożone wyjazdem do mordowni w Sobolewie. Dzień przed katastrofą jeden z nich zdążył pojechać do nowego domu. Gdyby nie to - zginąłby. 

Drzewo zawaliło się dokładnie tu, gdzie było legowisko Spidiego. Na łóżku obok wylegiwały się zebrane z ulic bezdomne koty. Na szczęście w ostatniej chwili zdążyły uciec. 

Dwa dni wcześniej do drugiego domu przewieźliśmy ogromny kennel, w którym kotka karmiła piątkę swoich maluchów. One też by zginęły. 

Widać mamy wspaniałego Anioła Stróża, który czuwał w ten straszny wieczór.  Niestety część domu, do której wdarło się potężne drzewo, nadawała się tylko do rozbiórki. Wszystko zostało zniszczone.

 To była część stworzona po to, by zwierzaki będące w traumie odzyskiwały wolę i radość życia. W pięknych, wygodnych warunkach, z widokiem na ogród, otoczone troską, szybko zapominały o całym złu. 

Teraz straciły to miejsce - azyl dla kilkunastu kotów i psów. Azyl stworzony z miłości do bezbronnych, skrzywdzonych zwierząt. 

Jest nam strasznie przykro, ale nie będziemy płakać. Najważniejsze, że wszystkie zwierzęta przeżyły, a opiekująca się nimi dziewczyna, mimo nogi w gipsie, ratowała je nie patrząc, że może sobie zrobić nieodwracalną krzywdę. 

Pomogli strażacy z okolicznych OSP, którzy o 4.00 o świcie zabezpieczali pozostałą część budynku, tak aby drzewo nikomu już nie zagrażało. 

Tak, wiemy - wygląda to okropnie. Straty sięgają 30 tys.zł. Ale nie możemy płakać i załamywać rąk. Musimy szybko odtworzyć to miejsce, które jest tak potrzebne zwierzętom. 

Dlatego jeśli możecie, bardzo prosimy Was o wsparcie. Chcemy w miesiąc odbudować azyl i dalej pomagać💔💔💔 Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.