Covid, David, Pabo i my

Drodzy Przyjaciele, Szanowni Państwo

Pozwólcie, że tym, którzy nie znają, przedstawię Davida.

David Okullu, jest:
- twórcą organizacji SORUDEO (Solidarity for Rural Development Organisation) pomagającej ubogiej społeczności w rejonie Aczoli na północy Ugandy  http://www.sorudeo.org.ug/

- ugandyjskim księdzem, proboszczem parafii Niepokonalanego Serca Mary we wsi Pabo w rejonie Amuru  

- moim (i wielu z nas) serdecznym przyjacielem, który już trzy razy odwiedził Polskę (https://youtu.be/-3LvVCl2tno)

Wraz z Davidem, kilkakrotnie już WIELE OSÓB miało okazję wspólnie uczynić PROSTE DOBRO, pomagając w budowie studni głębinowych na północy Ugandy, w ubogim rejonie Aczoli. 

Przez ponad rok, dzięki życzliwej pomocy wielu ludzi, udało się nam wybudować kolejne studnie we wsiach Latodore, Opok, Remakilyok, Abye (https://kblazyca.wixsite.com/subi/studnie). Budowa kolejnej jest w trakcie.

Dostęp do wody zdatnej do picia, znacząco przyczynia się do zminimalizowania chorób i śmiertelności, zwłaszcza wśród dzieci. 

Niestety do i tak już trudnej sytuacji w rejonie, teraz doszły jeszcze społeczne skutki koronawirusa. Destabilizują i tak już nie łatwe życie mieszkańców Pabo i okolicznych wsi.

Oficjalnie w Ugandzie koronawirus nie zbiera takiego żniwa jak w Europie. Jednak restrykcje nałożone przez państwo, celem przeciwdziałania epidemii, drastycznie uderzają w codzienność ludzi. Już kolejny miesiąc obowiązuje zakaz transportu publicznego, ludzie potracili jednodniowe prace. Do parafii Davida coraz częściej do zgłaszają się osoby, przyznające że w ich rodzinach brak jedzenia, na które dotychczas zarabiali.

"Sytuacja zmienia się ze złej na gorszą. Ludziom brakuje jedzenia, są głodni. Biedni przychodzą do parafii licząc na wsparcie, na żywność, a my sami nie mamy już wystarczająco żywności" - mówi David. Jeszcze kilka tygodni temu starał się pomagać, z tego co mieli na parafii.

W związku w koronawirusem, w Ugandzie ludzie zobowiązani są też do noszenia maseczek w miejscach publicznych. "Wielu nie jest w stanie ich kupić. Nie mają pieniędzy. Taka maseczka to 5 tys. szylingów (ok. 5 PLN). A za brak maseczki grozi areszt. Lokalne władze, oczekują też, że każde gospodarstwo będzie miało środki dezynfekujące. Ale największym problemem jest obecnie to, że ludzie są głodni" - podkreśla David.

Dlatego propozycja AKTUALNEJ pomocy. W odpowiedzi na bieżące potrzeby. Zebrać na początek 10 000 PLN, które pozwolą, na:

- zakup i dystrybucję żywności (maniok, fasola, ryż) wśród najbiedniejszych rodzin oraz kobiet samotnie wychowujących dzieci. "To podstawowa potrzeba" - podkreśla David. Na terenie jego parafii (22 stacje dojazdowe) mieszka ponad 70 tys. osób.
- zakup materiałów i szycie maseczek przy parafii w Pabo, co zaktywizuje zawodowo kobiety i pozwoli na nienarażanie ludzi na kary za brak maseczek.
- zakup i dystrybucję środków higienicznych i dezynfekujących, dystrybuowanych wg. potrzeb.

Dystrybucją zajmie się ks. David Okullu, w porozumieniu z lokalnymi grupami zadaniowymi celem przeciwdziałania COVID-19, którym zgłoszenie takiej pomocy jest w Ugandzie wymagane.

Zapraszam serdecznie do współpomocy! Potrzeb zawsze jest wiele...  Ale i dobra. I nadziei. 

A jeśli chcielibyście więcej dowiedzieć się o rejonie, historii i kulturze ludu Aczoli, zapraszam do mej książki "Krew Aczoli", której David jest jednym z bohaterów: https://kblazyca.wixsite.com/subi/ksiazki

Apfoyo matek! (to w języku aczoli znaczy: dziękujemy!) 

                                                      "Pokochajcie Afrykę!'"  
                                                     kard. Charles Lavigerie