Proszę o pomoc dla mojej przyjaciółki Patrycji Florczak, bardzo bliskiej mi osoby, która zmaga się z poważną chorobą.
Zaczęło się dwa lata temu od dziwnych bólów w stawach, mięśniach, kłucia w klatce piersiowej, do tego ciągły ból głowy i nóg, który pojawiał się i znikał. Z czasem czuła się coraz gorzej, a objawy postępowały uniemożliwiając Patrycji normalne funkcjonowanie (poruszanie się, wykonywanie prostych, codziennych czynności). Odwiedzała w tym czasie wielu lekarzy: od reumatologów, po neurologów i endokrynologów. Mimo wielu kosztownych badań, prześwietleń i tomografii nikt nie potrafił postawić jej dokładniej diagnozy, a ona bardzo cierpiała.
Kiedy choroba zajęła całkiem układ nerwowy moja przyjaciółka nie mogła już chodzić i była tak słaba, że musiała zrezygnować z pracy. Była energiczną osobą, początkującą dziennikarką, lecz z czasem miała problemy z pisaniem, mówieniem i wiązaniem faktów, a potem doszły objawy demencji i zaniki pamięci. Dopiero po półtorej roku szukania przyczyny, w końcu lekarka reumatolog zasugerowała boreliozę i potwierdziły to specjalistyczne badania. Patrycja przeszła krótką kurację antybiotykową według IDSA.
Niestety po zakończeniu tej trzytygodniowej terapii choroba zaatakowała jeszcze mocniej, tak że spędzała miesiące w łóżku faszerując się codziennie prochami przeciwbólowymi bez żadnej pomocy. W końcu okazało się, że tak krótkie leczenie nie wystarczyło, lecz tylko zaostrzyło zakażenie.
Choroba zajmowała kolejne układy dając coraz to gorsze dolegliwości. Piekła ją skóra, paliło całe ciało i doszły zaburzenia zmysłów, niedowłady kończyn, zaburzenia czucia i arytmie serca. Młoda dziewczyna zamieniała się w staruszkę, do tego stopnia, że skierowano ją niedawno do szpitala z podejrzeniem stwardnienia rozsianego.
Dokładniejsze badania wykryły jeszcze choroby odkleszczowe takie jak babeszjoza i bartoneloza. Ratunkiem dla mojej przyjaciółki jest roczna terapia według ILADS, która nie jest niestety refundowana przez Fundusz Zdrowia. Całkowity koszt terapii to ponad 20 tysięcy złotych, ponieważ antybiotyki, leki przeciwmalaryczne i inne suplementy to miesięczny wydatek ponad dwóch tysięcy złotych. Organizm Patrycji przy takiej ilości leków jest na tyle wykończony, że potrzeba również równoległego leczenia komorą tlenową i ozonem, aby była w stanie pokonać chorobę. W radykalnych dawkach tlen zabija bakterie i przywraca organizm człowieka do zdrowia, a ozon podnosi odporność. Jest więc nadzieja, że Patrycja wyjdzie z tego i będzie mogła znów cieszyć się życiem. I tu wielka prośba o pomoc dla mojej przyjaciółki. Koszt takiej terapii tlenowej (koniecznych jest 40-50 zabiegów wykonywanych codziennie) to ok 7-8 tys zł. Ponieważ choroba ma charakter nawrotowy, aby uniknąć remisji, niezbędne są też dodatkowe kilkumiesięczne transfuzje ozonowe (miesięczny koszt to ok. 2 tys. zł).
Dlatego potrzebna jest Wasza pomoc w zbiórce pieniędzy. Stan Patrycji pogarsza się i tylko komora w połączeniu z radykalną dawką antybiotyków jest w stanie przywrócić ją do życia. Do tej pory Patrycji pomagały bliskie jej osoby, ale taka kosztowna terapia znacznie przewyższa ich możliwości finansowe.
W imieniu Patrycji dziękujemy za każde wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Klaudia Pieczyńska
Zdrówka Pati :) Trzymam mocno kciuki za Ciebie!!!
Sandra Stencel
Partycjo życzę Ci dużo zdrowia. Rozwijaj pasję 💕🙏😇
Dorota
Patrycja jestem całym sercem z Tobą. Bądź silna! Wierze ze wrocisz do chóru i wspolnie będziemy chwalic Pana za cud uzdrowienia.
Zosia
Patrycja, wracaj do zdrowia! Soprany czekają na Ciebie i tęsknią..
Wojciech Bielecki
zdrowiej Patrycja