Paulina Rataj
Chcesz potwierdzenie, że faktycznie spłacam długi? Mogę wysłać zdjęcia
jak wysyłam przelewy.
Nie skazujcie mojego życia na porażkę.

Jestem Paula. Mam 25lat.
Rok temu dowiedziałam się , że jestem w ciąży. Ten brzuszek na zdjęciu to był Dominiś , miał być Dominiś.
Nie był planowany, ale po tym jak wiadomość dotarła do mnie i mojego partnera, oboje się cieszyliśmy mimo tego, że nie byliśmy razem zbyt długo.
Ile trwała radość?
Miesiąc? Dwa?
Zaczęły się problemu finansowe, zaczęło się branie pożyczek, pożyczanie od znajomych.
Ale gdzie te pieniądze? No tak. Te pieniądze były i zaraz ich nie było. Partner był uzależniony od hazardu. Przegrał 150tysiecy złoty.
Zaczął się płacz, martwienie się, nie miałam co włożyć do garnka. Było tak przez X miesięcy.
Ciąża przebiegała książkowo, mimo tego co działo się ze mną psychicznie. Termin miał być na luty bieżącego roku.
Żyliśmy od pierwszego do pierwszego, byleby przeżyć. Nie mogłam odejść, przecież był ojcem dziecka.
Miesiąc przed porodem pojawiła się krew. Krew, ból brzucha, brak ruchów malucha. Szpital.
Podłączenie pod ktg.
Brak ruchu. Brak uderzeń serduszka. Natychmiastowe skierowanie na CC.
Mały nie oddychał, udusil się. Moje malutkie dziecko udusiło się we mnie.
Myślałam że ciąża zmieniła partnera. Tak się nie stało. Długi narosły do 230tys.
Ja mam swoich jakieś 20000. Razem już nie jesteśmy. Opłakiwałam małego sama. Pomocy od rodziny nie miałam i nie mam, ojca brak przez całe życie.
Miałam WSZYSYKO, teraz nie mam nic oprócz długów. Pracuje na dwa etaty, ale nadal nie daje rady.
Pomóż mi proszę, wpłać chociaż 10zl. Dla ciebie to nic, ja wszystko po kolei ląduje w to świństwo.
Chcesz potwierdzenie, że faktycznie spłacam długi? Mogę wysłać zdjęcia
jak wysyłam przelewy.
Nie skazujcie mojego życia na porażkę.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!