Na nierówną walkę z boreliozą

Witam. Jestem mamą 9 letniego Szymona. To złote dziecko ale bardzo aktywne i wymagające (stwierdzone SSV i ADHD). Ma również astmę i alergię. Wychowuję synka samotnie. Niestety przez choroby nie poświęcam mu tyle czasu ile bym chciała 😞

W czerwcu 2017 roku mój świat się zawalił. Diagnoza: zapalenie nerwu przedsionkowego. Od tamtej pory nie funkcjonuję normalnie. Nie wychodzę sama z domu gdyż zawroty głowy uniemożliwiają mi złapanie równowagi i przewracam się. Stopniowo zaczęły dochodzić inne problemy: neurologiczne, ginekologiczne, kardiologiczne, gastrologiczne, hormonalne, urologiczne i wiele innych. Problemy rodzinne, brak wsparcia i zamknięcie w 4 ścianach, brak możliwości podjęcia pracy doprowadziły do depresji. Chodziłam od lekarza do lekarza ale większość z nich wmawiała mi, że to tylko nerwy. Zaczęłam czytać i szukać przyczyny na własną rękę, wydając przy tym tysiące złotych. W końcu diagnozy: borelioza, bartonella, tężyczka, zagrzybienie organizmu, wirus EBV, anemia...

Zawsze byłam osobą, która nie lubiła prosić o pomoc. Długo zwlekałam z założeniem zbiórki, niestety znalazłam się w punkcie, z którego dalej już sama nie ruszę. Nie chcę, by moje dziecko musiało patrzeć jak co dzień podejmuję nierówną walkę o normalność i jak ją przegrywam... Choroba szybko postępuje, są podejrzenia kolejnych, w tym miastenia, stwardnienie rozsiane i SMA. Niestety, w dobie koronawirusa tym ciężej o dobrą i szybką diagnozę, potrzebne są jeszcze większe nakłady finansowe na leczenie prywatne. Choć choroby odbierają mi resztki sił do życia, muszę żyć dla Szymona. Dlatego proszę o pomoc, nie dla siebie, tylko dla niego - pomóż mi rozpocząć drogie leczenie, a mojemu dziecku wychować się z mamą, mieć normalne dzieciństwo, takie na jakie zasługuje...

Będę wdzięczna za każde udostępnienie i każdą złotówkę 🙏