Rehabilitacja polaryzacyjna

Mam na imię Anna. Mój mąż Arek( 59 lat) 20 lipca tego roku doznał rozległego zawału serca. Wszystko wydarzyło się w naszym domu. Mąż nagle upadł,  stracił przytomność i przestał oddychać .Mój syn reanimował męża przez 15 minut do czasu przyjazdu karetki. Po przyjeździe ratowników medycznych reanimacja trwała jeszcze godzinę. Serce Arka nie biło...Czterokrotnie ratownicy reanimowali go elektrowstrząsami...Cała reanimacja w domu była istnym horrorem, który nawet w najstraszniejszych scenariuszach nie ma miejsca .Po przewiezieniu do szpitala mąż nie odzyskał przytomności, wykonano zabieg koronografii ,podczas którego usunięto zator głównej tętnicy wieńcowej lewej komory serca. Lekarze nie dawali mu prawie żadnych szans na przeżycie .Przebywał w śpiączce ponad dwa tygodnie, aparatura pracowała za niego, przeszedł również obustronne zapalenie płuc z ciężkim przebiegiem, rozpoczęła się wielonarządowa niewydolność całego organizmu. Mąż walczył bo chciał do nas wrócić, wspieraliśmy go w tym czuwając przy nim każdego dnia...Po szczęśliwym wybudzeniu okazało się, że skutkiem długotrwałej reanimacji było niedotlenienie mózgu i jego straszne konsekwencje: całkowita niepamięć , zaburzenia wielu funkcji poznawczych( np. nie poznaje nawet swoich najbliższych, nie zna nazw żadnych przedmiotów).Rozpacz nasza jest nie do opisania. Mąż walczył do tej pory o swoje życie jak prawdziwy bohater, wrócił do nas a teraz my chcielibyśmy mu pomóc a jest na to wielka szansa! Dowiedzieliśmy się o najnowocześniejszym sposobie  leczenia afazji (deficyty pamięci, myślenia, mowy )stosując mikropolaryzację mózgu metodą t DCS.  Polega ona na przezczaszkowej stymulacji kory mózgu.

Dzięki tej terapii mąż będzie mógł mieć szansę powrotu do zdrowia. Jest to długa i trudna droga, ale jest nadzieja i dlatego proszę o pomoc finansową dla Arka. Wierzę w szlachetne i dobre serca ludzi i dziękuję z całego serca wszystkim darczyńcom w imieniu swoim i mojego męża.