Agnieszka Aga
Drodzy Darczyńcy,
Z całego serca dziękuję za każdą wpłatę i każde udostępnienie – Wasze wsparcie naprawdę ma ogromne znaczenie i daje nadzieję. Każdy gest przybliża nas do celu.
Chciałabym przekazać Wam nowe informacje dotyczące sytuacji Meloniego. W Tanzanii zakończyła się pora deszczowa i rozpoczął się sezon turystyczny. Meloni – z braku innych możliwości – po raz kolejny wyjechał na Zanzibar w poszukiwaniu pracy. Mimo upływu dwóch tygodni wciąż nie udało mu się znaleźć żadnej pracy. Obecnie żyje tam w bardzo trudnych warunkach – bez stałego noclegu, bez jedzenia i bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.
Znalezienie zatrudnienia jest wyjątkowo trudne, ponieważ bardzo wielu Masajów przyjeżdża w tym czasie w nadziei na pracę. Najczęściej są zatrudniani jako ochrona – za zaledwie około 60 dolarów miesięcznie. Z tej kwoty trzeba się utrzymać na miejscu i jeszcze wspomóc rodzinę w wiosce bo przecieżw tym celu się wyjechało. Wielu z nich próbuje dorabiać na plaży, sprzedając ręcznie robione bransoletki, ale i tam sytuacja jest dramatyczna – Masajów jest często więcej niż turystów a każdy z nich probuje coś zarobić.
Co gorsza, Masajowie są zmuszeni do płacenia nielegalnych „opłat” lokalnej policji plażowej tylko za samą obecność na plaży. Jeśli nie mają pieniędzy na „wykupienie się”, trafiają do aresztu nawet na trzy dni – bez jedzenia i picia. W ten sposób tracą wszystko, co udało im się zarobić w ciągu dnia. Meloni, choć dotąd uniknął aresztowania, jest każdego dnia realnie narażony na takie zagrożenie.
Zakładając tę zbiórkę, miałam nadzieję, że uda się zebrać pieniądze na tyle szybko, by Meloni nie musiał już wyjeżdżać w takie miejsca, gdzie jego bezpieczeństwo i godność są zagrożone. Niestety, jeszcze się to nie udało.
Dlatego zdecydowałam się rozszerzyć cel zbiórki.
Pierwszym i najpilniejszym celem będzie zakup ziemi uprawnej w jego rodzinnej miejscowości. Meloni mógłby wrócić do domu i zająć się uprawą kukurydzy – po za mlekiem ich podstawowego pożywienia. To nie tylko zapewni jedzenie jego rodzinie, ale pozwoli mu żyć i pracować na miejscu bez potrzeby wyjazdów i narażania się na wiele niebezpieczeństw.
Koszt 1 hektara ziemi to około 560 zł. Potrzeba 5 hektarów na początek, by rodzina miała trwały dostęp do jedzenia i mogła się utrzymać. To pierwszy krok do samodzielności. Docelowo nadal będziemy dążyć do zakupu krów, co zapewni im stabilność na długie lata.
Sytuacja jest bardzo pilna.Każdy dzień spędzony na Zanzibarze jest dla Meloniego zagrożeniem. Dlatego zwracam się do Was jeszcze raz z gorącą prośbą o pomoc – nawet najmniejsza wpłata naprawdę ma ogromne znaczenie.
Dziękuję, że jesteście z nami.
Agnieszka wraz z rodziną Meloniego
Anonimowy Darczyńca
Bardzo wazna sprawa , pomagajmy na ile kto moze ,każda złotówka sie liczy .