Majka Gulanowska
Zamykamy zbiórkę na leczenie SKIPERA. Niestety kolejne badania potwierdziły nasze obawy. Pies mimo dużego apetytu regularnie chudł, zaczął mieć problemy oddechowe przy ogólnym osłabieniu. Badania krwi i moczu w normie, usg jamy brzusznej, echo serca też nic nie wykazaly. Dopiero rtg płuc wyjaśniło wszystko. Skiper miał zaawansowany nowotwór płuc. Dostał leki ale jego stan był naprawdę zły. Cierpiał, nie był w stanie wstać. Musieliśmy skrócić jego cierpienie. Po śmierci został skremowany a urna z prochami została w domu tymczasowym u Ani.
Dziękujemy wszystkim darczyńcom i Ani która stworzyła Skiperowi na ostatnie 1,5 roku prawdziwy, pełen miłości dom.























SKIPER (imię nadane w Stowarzyszeniu), starszy około 11 lat, duży pies w typie labradora został interwencyjnie zabezpieczony przez Świdnickie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami. Bo ten pies - chociaż patrząc na jego stan trudno w to uwierzyć - miał właścicielkę i dom. Ale jaki dom? Psiak po raz pierwszy trafił do lubelskiego schroniska w grudniu 2018 roku i wtedy został zaczipowany. Właścicielka, mieszkanka Lublina odebrała psiaka (w schronisku nazwali go Blackie), twierdząc, że pies uciekł. Tylko taka sytuacja powarzała się jeszcze wielokrotnie. Pies kolejne razy trafiał do schroniska zabierany z ulicy na prośbę mieszkańców ul. Ułanów w Lublinie. Ostatnio był w schronisku 25.12.2020 roku. Mieszkańcy dzielnicy dokarmiali psa, który całymi dniami koczował na ulicy i szukali dla niego pomocy. Alarmowali Straż Miejską i Policję. Skiper pierwszy raz trafił pod naszą opiekę 08.10.2021 roku, kiedy błąkał się sam w nocy po osiedlu. Był wychudzony, zdezorientowany (pies ma zaćmę), z wiszącym między tylnymi łapami ogromnym guzem na jądrach. Wolontariuszki nie mogąc znaleźć właściciela, zabrały psa. Zamieściły post na fb, że pies trafił pod opiekę naszego Stowarzyszenia. Następnego dnia a własciwie w nocy właścicielka przyjechała do Świdnika i oskarżyła nas o kradzież psa, wezwała Policję ale nie miała żadnych dokumentów, więc kazali jej się zgłosić w poniedziałek z książeczką zdrowia psa. Tymczasem Skiper trafił zaraz do lecznicy. Niestety lekarka musiala babie psa wydać (przyjechała z Policją). Właścicielka twierdziła wtedy, że jest już umówiona z psem na zabieg.

TOMASZ LIPKA
☺️☺️☺️
Tomasz Lipka
😊🙂😇