Witam wszystkich , chciałam przedstawić Wam naszego dzielnego chłopaka kocurka Gibusia.
Trafił z ulicy do lecznicy weterynaryjnej w lutym . Był w tragicznym stanie. Siedział dość długo w klatce kennelowej został podreperowany zdrowotnie i zyskał również na wyglądzie :) Został nazwany Gibusiem przez Panią doktor bo się tak gibał z radości z łapeczki na łapkę jak nas widział . Apetyt miał spory więc Gibuś nabierał ciałka i wyglądu. No i wtedy stał się cud bo chłopaka zabrała do siebie moja mama . Gibuś od pierwszych chwil zaklimatyzował się w nowym miejscu , jakby był tam od zawsze. Jednak radość z Gibusiowego zdrowia nie trwała zbyt długo. Nagle chłopak odmówił jedzenia a to się nigdy wcześniej nie zdarzało tak więc od razu zwróciło to naszą uwagę. Pobiegliśmy zaraz z kocurkiem do lekarza. Niestety wyniki i obraz USG ponownie dały nam kopniaka w tyłek. Z jednej strony załamka bo wiadomo długa walka, duże koszty ale z drugiej strony wiemy , że gdy jest lek szanse są bardzo duże. Niektóre choroby niestety nie są do wyleczenia ta jest tylko trzeba chcieć walczyć. Gibuś mimo ,że był już prawie po drugiej stronie mostu zawrócił . To mocny , waleczny chłopak, dostał szansę na życie. Wrócił apetyt, radość życia, Gibuś się bawi wędką i śpi z pańcią w łóżku. Jednak to dopiero 1/4 drogi za nami. Proszę bardzo o pomoc w ratowaniu tego cudownego kota.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Aleksandra Jakóbska-Mazur
Powodzenia!