Razem uratujmy Froda

Frodo nie jest zwykłym psem. Znajomi mówią o nim, że jest największym pechowcem świata i niestety tak jest. To młody, czteroletni buldożek francuski. Nie jest z pseudo, tylko z hodowli o wielopokoleniowym rodowodzie. Niestety jego pech sprawił, że dosięgają go wszystkie nieszczęścia i choroby świata. Jego niemalże całe życie to walka o zdrowie i wiele godzin spędzonych w klinikach weterynaryjnych.

Z atopią, z chorymi uszami, kolejnymi operacjami jakoś sobie radziliśmy, ale kilka dni temu stała się rzecz straszna. Frodo miał udar. Szybka reakcja, natychmiast do weterynarza i tu zaczyna się walka. Objawy dramatyczne. Pies bez kontaktu ze zwieszoną na jeden bok głową, uporczywy oczopląs, ślinienie się itd.

Na początku jeszcze łudziliśmy się, że to zespół przedsionkowy, ale dalsze konsultacje weterynaryjne i kolejne badania pozbawiły nas wątpliwości.

Jest źle, bardzo źle i niestety ten stan się pogarsza. Pewne symptomy ustępują, ale na ich miejscu pojawiają się nowe.

Każda wizyta to koszt nie mniejszy niż 100 zł, a są one codziennie. Rachunek z lecznicy za pierwszą dobę, to blisko 400 zł. Do tego bardzo drogie leki i zastrzyki. Wszystko to niestety dawno przerosło moje możliwości.

Całe życie pomagam zwierzętom, a teraz sama potrzebuję wsparcia. Jestem inspektorem ds. ochrony zwierząt. Uratowałam wiele istnień. Kilkanaście z nich mieszka razem ze mną. Oddałam zwierzakom całe swoje serce i nie jest mi łatwo prosić o pomoc, ale muszę to zrobić dla Froda.

Każda wpłata, każda złotówka to dla niego nadzieja i dalsza walka o życie.

Frodo potrzebuje na teraz specjalistycznych badań. Konieczny jest rezonans wykonany przez specjalistów we Wrocławiu, ale oczekiwanie na termin mu nie służy i być może w pierwszej kolejności zrobiony zostanie tomograf w Łodzi.

Nie proszę dla siebie. Zawsze sobie radziłam, ale ta sytuacja jest wyjątkowa. Pomóżcie Frodowi. Od ponad tygodnia liczymy każdy dzień i każdą godzinę. Wczoraj pojawiła się dodatkowo opuchlizna głowy, wymioty i kulawizna. Nadal nie zostało odzyskane czucie w porażonej lewej części głowy.

Bardzo proszę o pomoc na już, bo jutra może już nie być.