Kotka Lala mieszkała wcześniej u moich sąsiadów. Byli to niezamożni ludzie, jednak Pani Ola robiła wszystko co mogła aby pomagać zwierzętom. Kupowałyśmy razem karmę - jak się okazało, również dla jeży, bo nikogo nie można zostawić głodnego. Kiedy oboje z mężem zmarli a stało się to nagle, w ciągu jednego miesiąca, ich dwa kotki trafiły do schroniska. Próbowałam wtedy znaleźć dom dla obu, aby nie zostały rozdzielone, ale niestety nie udało się. Drugi kot, Rubinek, znalazł dom a Lalcia została w schronisku. Nikt nie chciał jej zabrać bo była w bardzo złym stanie, ledwo żywa. Przyszła do mnie kiedy umierał mój dziadek i bardzo mnie wtedy wspierała. W schronisku zaraziła się kocim katarem, który doprowadził do konieczności zoperowania oczek i teraz kotek prawie nie widzi (to i tak szczęście, że oczka udało się uratować, operował ją dr Garncarz). Lala ma też przewlekłe, ciężkie do zdiagnozowania problemy z przewodem pokarmowym i chorą tarczycę. Trzy tygodnie temu straciłam drugiego kotka, Kazia, który był ze mną 16 lat. Leczenie ich obu pochłonęło wszystkie oszczędności, przez co jestem zmuszona założyć tę zbiórkę.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!