Widzicie ten wystający język…kapiącą ślinę..przerażenie w oczach ..
Ktos kiedyś zapewne ją kochał..a przynajmniej w jakiś sposób dbał. Potem skończyła na ulicy, wyrzucona jak śmieć , przez kolejne lata rodziła..była dokarmiana, miała gdzie spać ale długo nie dawała się złapać.
Urodzila kolejne maluchy…ostatnie , bo wkońcu udało się ją złapać. Maluszki zaczęły powoli jeść same, zostały zaszczepione, przyszedł czas na kastrację którą już wykonaliśmy , z racji wieku trzeba było wykonać rozszerzone badania krwi , zaszczepić ją i ogarnąć zęby, bo ich stan pozostawia wiele do życzenia
Mimo że sama cierpi , dba o swoje maluchy, nie pokazuje bólu
Kiedy Puchatka dojdzie do siebie po zabiegu kolejną rzecz jaką musimy zrobić to zęby..tu nie trzeba dużo mówić, zdjęcia mówią wszystko. Kotka cały czas się ślini, cud że je….
Za kastracje , badania krwi, szczepienie wyszło już prawie 500 zł, zęby drugie tyle, to ogromne wydatki 😞
Puchatka wiele przeszła, zasługuje na pomoc i życie bez bólu
To jedna z wielu naszych podopiecznych, bardzo proszę o nawet najmniejsze wpłaty
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Iwona
Biedactwo kochane tyle przeszło, zdrowia życzę kochana koteczko ❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Anna Sollich
❤️