Pomoc dla dzieci-Mama po udarze

Pani Iryna przyjechała do w Polski trzy lata temu, jak wielu ludzi za pracą aby zapewnić chleb swojej rodzinie. Była zawsze sumiennym i dobrym pracownikiem pracowała w Kauflandzie w Łodzi, Sosnowcu a teraz w Myszkowie. Pracowała legalnie, jak wielu z nas płacąc podatki i składki zdrowotne. Pani Iryna zawsze była sumienna, serdeczna i uśmiechnięta choć często pracowała ponad swoje siły dla córek, które są całym jej światem, marząc, jak każda matka, o zapewnieniu im lepszej przyszłości. Pani Iryna ma tylko 33 lata, 18 lutego skończy 34 lata, gdy nagła choroba pozbawiła ją możliwości pracy i opieki nad córkami.  

Od kilku dni bolała ją głowa. Ale praca, obowiązki. Nie pomyślała, że to coś poważnego. W obcym kraju nie ma czasu na chorowanie. Trzeba zarabiać, zwłaszcza gdy w ojczyźnie wojna, a przyszłość dzieci obecnie jest tu, w Polsce.

6 stycznia Irina zaczęła mieć problemy z mówieniem, drętwiała jej lewa strona ciała. Najstarsza córka wezwała pogotowie, które zabrało mamę na oddział udarowy zawierciańskiego szpitala. Rozpoznanie: zapalenie mózgu, objawy podobne do udaru. W małym domku, który Irina wynajęła, gdy sprowadziła do Polski córki po wybuchu wojny, 3 dziewczynki zostały same.

Losem dziewczynek zainteresował się ratownik medyczny Pan Wiesław.

W zespole karetki ratunkowej, który udzielał pomocy częściowo sparaliżowanej był ratownik medyczny z 43 letnim stażem Wiesław Ćwiląg. On pierwszy zainteresował się sytuacją rodziny: Iryna w ciężkim stanie trafia na oddział udarowy, w domu zostają trzy córki: 15, 12 i 8 lat. Nie mają nikogo dorosłego, kto mógłby się nimi zająć. 

Z Ukrainy do Myszkowa przyjechała mama Iryny, Halina. To był jedyny sposób, żeby dziewczynki nie trafiły do placówki opiekuńczej.

- Sama w Ukrainie opiekuję się swoją 87 letnią mamą, babcią Iryny. Nie jest łatwo. Córka ma problemy z mówieniem, ma częściowo sparaliżowaną lewą stronę ciała. Ja na razie nie mogę pracować, bo trzeba zająć się wnuczkami, codziennie też jeżdżę do córki. Dojazdy nie są tanie. 25 złoty do Zawiercia. Dziewczynki nie widziały mamy od tygodnia, bo razem bilety, jak na pociąg na stację w Myszkowie i do szpitala z dworca w Zawierciu dojdziemy pieszo, to wydatek 50zł.

Pracodawca firma KAUFLAND i współpracownicy zorganizowali doraźną pomoc. Jak mówi Pani Teresa Będkowska -Irina pracuje u nas w Kaufland od dawna, jest bardzo dobrym pracownikiem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, lubianą koleżanką.

  Choroba Iryny spowodowała, że niewielkie środki do życia jakie im zostały, nie wystarczą, aby rodzina miała co jeść i jak opłacić wynajęcie naprawdę skromnego domku dokładnie na końcu miasta. Administracyjnie to nawet już nie Myszków, tylko Koziegłowy. 

Przyjrzeliśmy się sytuacji rodziny. Warto i trzeba im pomóc. Przez 3 lata Pani Iryna pracowała w Polsce, płacąc podatki, ubezpieczenie, teraz jest cięzkiej chorobie nie ma pensji są mniejsze środki finansowe, bez możliwości powrotu do Ukrainy, gdzie jest wojna, nie wystarczą. Nie mają na kogo liczyć. Mogą liczyć tylko na naszą empatię i pomoc. Pokażmy teraz, że Pani Iryna walcząc o zdrowie, nie będzie musiała się martwić o los córek, dla których ciężko pracowała, aby zapewnić im lepsze życie.

Losem rodziny Iriny Luhovska zainteresowali się urzędnicy z Urzędu Miasta Myszkowa. Z obywatelami Ukrainy, którzy po 24 lutego 2022, gdy wybuchła wojna ma codziennie kontakt Dorota Ćwiląg, kierowniczka Wydziału Spraw Obywatelskich: -Ratownik medyczny Wiesław Ćwiląg, który zainteresował się losem tej rodziny, co się stanie z nieletnimi dziećmi, to akurat mój szwagier. Od razu dał mi znać, że trzeba im pomóc. My jako administracja możemy przede wszystkim zadbać o sprawy formalne.

Zadzwonił do nas dziennikarz Jarosław Mazanek z redakcji Gazety Myszkowskiej i Kuriera Zawierciańskiego, który opowiedział nam o cięzkiej sytuacji tej rodziny. Ta rozmowa zainicjowała chęć włączenia się w pomoc tej rodzinie a decyzja była natychmiastowa. Działamy....

Tutaj możecie przeczytać szersze artykuły.

https://www.gazetamyszkowska.pl/artykul/8596,iryna-przyjechala-szukac-lepszego-zycia-potrzebuje-pomocy-z-powodu-udaru

https://www.kurierzawiercianski.pl/artykul/6127,dzieki-naszej-pomocy-iryna-po-miesiacu-zobaczyla-najmlodsza-corke

My również jako Akademia Dobrych Pomysłów nie pozostaniemy obojętni, dlatego uruchamiamy pomoc dla tych dzieci.

Mamy nadzieję, że wielu z Was dołączy razem z nami do tej lawiny dobra.

I nasze wspólne pomaganie w stylu niewidzialnej ręki zamienimy w realną pomoc.

Prosimy o wsparcie i udostępnianie zbiórki.

Dziękujemy z całego serca.