Dzień dobry wszystkim :)
Jesteśmy Maryla i Goran, polsko-serbskie małżeństwo ludzi dojrzałych, artystów kochających przyrodę. Jesienią 2022 roku osiedliśmy się na wsi, w serbskich górach. Z Polski przywieźliśmy przygarnięte przeze mnie wcześniej 3 pieski. Jeśli ktoś zna bałkańskie klimaty, to wie, że sytuacja psów jest tutaj trochę inna niż w Polsce. Ludzie są podobni, jedni kochają i dbają, a inni traktują przedmiotowo, jednak zbyt krótkie łańcuchy, brak bud, spleśniały chleb za pożywienie i brak solidnych systemowych rozwiązań, to tutejsza norma. Dużo jest psów bezdomnych i tułających się samotnie albo w sforach, zarówno w miastach, jak i na wsiach.
Obecnie pod naszą stałą opieką znajdują się 2 koty i 18 psów, z czego 10 szczęśliwie nie osiągnęło jeszcze dojrzałości. Przez te 2,5 roku, od kiedy tu zamieszkaliśmy, przewinęło się przez nasz dom blisko 40 psów. W tej liczbie znajdują się niektóre pieski sąsiadów, tzn. te, które przychodzą do nas, kiedy tylko wyrwą się na wolność, a które dokarmiamy, odrobaczamy, czasem myjemy, czasem wozimy do weterynarza, zawsze kochamy. Zdarza się, kiedy nasze moce wyczerpują się do cna, że z ciężkim sercem odprowadzamy je z powrotem do właścicieli, którzy kochają je też, po swojemu, uwiązują i karmią skromnie. Noworodki ubijają. Jedna suczka od nich jest teraz z nami i kilka dni temu (13-go w piątek) oszczeniła się.
Zwierzaki rozmnażają się lub podejmują desperackie próby rozmnażania co najmniej 2 razy w roku. Niestety, dobre rady troskliwych przyjaciół, żeby nie przygarniać ich więcej albo wypuścić gdzieś do lasu, nie trafiają na podatny grunt, ponieważ uważamy, że psy i koty plasują się gdzieś pomiędzy dziką przyrodą, a światem ludzi i same nie radzą sobie zbyt dobrze ani w jednym, ani w drugim środowisku. Zaś w naszych milusińskich widzimy istoty zależne od nas i po dziecięcemu ufne i łączy nas miłość i więź, które chcemy pielęgnować. Jeśli zaś chodzi o adopcje maluchów, to zainteresowanie jest nikłe i na razie wyłącznie ze strony ludzi, którzy nie wzbudzają naszego zaufania. Także naszym wyborem jest opiekować się tymi zwierzętami, które już są z nami po kres ich życia, a tym, których nie jesteśmy w stanie przygarnąć, pragniemy poprawić żywot - odrobaczyć, uwolnić od konieczności reprodukcji itp.
Ponieważ nasze plany finansowe zostały storpedowane przez te nasze odruchy współczucia wobec braci mniejszych, to ani nie skończyliśmy remontu naszej zagrody, ani nie stworzyliśmy planowanego gospodarstwa agroturystycznego, ani w żaden inny sposób nie osiągnęliśmy finansowej stabilizacji. Dlatego też na tę chwilę nie jesteśmy w stanie opłacić niezbędnych procedur weterynaryjnych dla naszych podopiecznych, takich jak: szczepienia przeciwko parwowirozie wszystkich szczeniąt plus systematyczne odrobaczanie, preparaty na pchły i kleszcze, doroczne szczepienia przeciwko wściekliźnie (tutejsze przepisy nakazują szczepić na wściekliznę tylko psy chip'owane, a więc i zachipowanie 12 osobników), kastracja i sterylizacja - w tej chwili z 18 psów tylko jedna suczka jest wysterylizowana i dwóch samców wykastrowanych. Dodatkowo jedna z naszych suk (na zdjęciu powyżej karmiąca swojego jedynaka i 4 znajdy wyrzucone wraz z pudełkiem w krzaki nad pobliską rzeką) ma rakowe narośle do usunięcia operacyjnego.
Uważam, że ogólnie osiągnęliśmy wysoki poziom zorganizowania i psychicznej odporności, ale finansowo na razie nie spełniamy swoich własnych oczekiwań. By móc zadbać należycie o te zwierzęta, potrzebujemy zasilenia. I o to Was tu właśnie pokornie prosimy i z góry ślicznie dziękujemy <3 M&G
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Olga
Powodzenia!
Maryla Dimitrijevski - Organizator zbiórki
Cieszymy się! Dziękujemy! Powodzenia dla Ciebie także!