🚨 RABKA-ZDRÓJ. PIES SKRAJNIE ZAGŁODZONY, KONAJĄCY I ZOSTAWIONY PRZEZ URZĘDNIKÓW NA PEWNĄ ŚMIERĆ 🚨
To, co zobaczyliśmy na miejscu, nie mieści się w żadnych granicach człowieczeństwa…
Przejechaliśmy 400 kilometrów, bo z opisu w zgłoszeniu czuć było, że tam dzieje się dramat. I był. Gorszy, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić.
Mały pies, nie żaden staruszek — wychudzony do kości, zagłodzony, z pustą miską. W budzie brudna, wilgotna szmata, zero ocieplenia, zero godnych warunków, zero czegokolwiek, co można nazwać opieką. Pies konał z wycieńczenia.
Tak wygląda miejsce, które zgłaszający opisał jako „coś, co miało być kojcem”. Tak wygląda pies, który według właścicielki „przecież żre normalnie”, a według niej samej jest „taki, bo zima idzie”.
Inspekcja Weterynaryjna w Nowym Targu i urzędnicy z Rabki-Zdroju wiedzieli o tej sprawie. Wiedzieli konającego psa chwilę przed nami i zostawili go, bo… oprawczyni „nie wyraziła zgody na odebranie psa”.
Czytajcie to jeszcze raz. W Polsce, w 2025 roku, pies może konać w odchodach i głodzie, ale urzędnik nie odbierze go, bo kat nie zgodził się na odebranie ofiary.
Kiedy dzwoniliśmy, by pilnie ratować konające zwierzę, urzędniczka Kinga Sroczyńska brzmiała, jakby się dopiero obudziła albo była pod wpływem — totalnie obojętna, odklejona od rzeczywistości, odcięta.
Gdy mówiliśmy o psie, który umiera, usłyszeliśmy tylko „Jest po godzinach pracy urzędu”. A potem trzask słuchawki. Tak wygląda „ochrona zwierząt” urzędu w Rabce-Zdroju.
Policjanci nie byli zdziwieni ani widokiem psa, ani bezczynnością urzędu. Powiedzieli nam wprost, że z „urzędnikami od zwierząt w Rabce zawsze mają problemy”.
I TAK WŁAŚNIE UMIERAJĄ ZWIERZĘTA W POLSCE.
Przez patologiczne urzędy, przez niedopełnienie obowiązków, przez obojętność, przez brak człowieczeństwa.
🚨 TEN PIES WCIĄŻ ŻYJE TYLKO DLATEGO, ŻE KTOŚ DO NAS NAPISAŁ.
Gdyby nie zgłoszenie, wątpliwy, że przeżyłby do jutra. My wracamy z nim teraz cztery godziny drogi… Z psem, który nie powinien wyglądać tak NIGDY, który nie zasłużył na ani jedną minutę cierpienia, który został zajechany przez „właścicielkę” i porzucony przez urzędników.
⚡ Składamy zawiadomienia o znęcaniu się nad zwierzęciem i niedopełnieniu obowiązków przez urzędników.
Ten pies stanie się symbolem walki z urzędniczą patologią, ALE POTRZEBUJEMY WASZEGO WSPARCIA
Koszty ratowania tego psa, leczenia, badań, hospitalizacji, a także postępowań i dojazdów są ogromne. Prosimy o wsparcie zbiórki na ratowanie tego psa i walkę z urzędniczym bezprawiem.
Bez Was ta walka będzie niemożliwa. Razem możemy rozliczyć tych, którzy pozwolili na takie piekło.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
podziw i szacun,uwielbiam WAs.
Malwina Schaefer
Trzymam kciuki,cudny piesek
Emila i Hubert
Dobrze, że jesteście 🤍
Anna Tyburcy
Ratujcie biedaka, i nie darujcie zwyrodnialcom!
Alina Berent
Mam nadzieję że piesek przeżyje ❤️❤️❤️