Jestem matką czwórki dzieci,samotnie wychowujących bardzo dbłam o to by moje dzieci,były szczęśliwe i w miarę wykształcenie dostały; dwoje dzieci (córki ) ukończyly studia .Gdy dorastały borykałam się z różnymi problemami zdrowotnymi dzieci starałam sie stosowac do zalecen lekarzy,lecz syn Piotrek mial wadę wzroku .Nosil okulary lecz po dwuletnim leczeniu bez poprawy wzroku zwrócilam sie do Pani okulisty ,z zapytaniem moze trzeba by zooperowac,gdy nie ma poprawy,na co Pani doktor okulista odpowiedziała mnie tak : cytuję.. nie będzie mi Pani rządzić w gabinecie!!Mijały kolejne wizyty kolejne lata A wada wzroku nasilała sie,był to zez i astygmatyzm.Syn miał problemy w nauce w szkole ,w końcu dostałam pracę i za zarobione pieniążki poszłam prywatnie z synem do innej Pani doktor okulisty,od razu Pani doktor skierowała syna na operację zeza do szpitala,pytając dlaczego tak późno, lecz wytłumaczylam jej że syn leczony był na kasę chorych bez poprawy wzroku dostawał coraz mocniejsze szkla i okulary.Po operacji zabiegu zeza ,chodził jeszcze na rehabilitację,było już lepiej lecz astygmatyzm pozostał,który po dziś dzień odbija swoje piętno w po szukiwaniu pracy ,syn ma klopoty,jest tylko operacyjne leczenie prywatne ,ktore jest bardzo kosztowne.Syna nie stać na ta operację,A bardzo bym chciała mu pomóc. Jestem na emeryturze najniższej,lecz gdy widzę cierpienie dziecka które chciałoby funkcjonować normalnie,pomyślałam o zrzutka,byśmy wspólnie mu pomogli.dziękuje za każdy gest.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!