Nie lubię prosić o pomoc, ale ta sytuacja mnie przerosła. Tydzień temu kupiłam mojego pierwszego pieska rasy Cavalier king charles Spaniel. To prze uroczy, ale nieszczęśliwy szczeniak. Teo jak na swoje 9 tygodni już dużo przeszedł. 🥺
Po bardzo długiej podróży do domu nie miał chęci do jedzenia i picia, dlatego też mocno się odwodnił. Przyjechaliśmy z nim do kliniki, a tam zdiagnozowano u niego zapalenie skóry i świerzb w uszach. Otrzymał kroplówkę podskórną. Na następny dzień piesek wciąż nie jadł i dostał kolejną kroplówkę. Mieliśmy nadzieję że wszystko wróci już do normy, ale w nocy zdarzyło się to czego nie przewidzieliśmy. Zaczął wychodzić siebie, piszcząc błagał o pomoc. Udało mi się znaleźć klinikę z nocnym dyżurem we Wrocławiu 60 km ode mnie. O 3 nad ranem rzuciłam wszystko i pojechałam. Tam zdiagnozowano u niego silne zapalenie przewodu pokarmowego.😔 Miał bardzo niski poziom cukru (30) pewnie nie dożyłby do rana. Przeleżał w szpitalu trzy dni. Miało wyjść 50 zł od doby (+ koszty lekarstw) ale wyszło o wiele więcej - ponad 1000... Choć piesek dalej był słaby, wypuścili go do domu. Dostałam krople, które w razie czego miałam podawać jakby spadł mu cukier. Nadszedł drugi dzień z pieskiem było coraz gorzej. Miałam przyjechać do kliniki tylko po antybiotyk, ale w czasie podróży cukier tak mu spadł że potrzebował natychmiastowej pomocy, a krople nic mu nie pomogły😔. Na miejscu okazało się że znów musi zostać w klinice. Lekarze weterynarii nie potrafią stwierdzić czy przeżyje💔, ani ile będzie kosztować jego leczenie. Obecnie piesek leży już drugi dzień pod inkubatorem, sztucznie dokarmiany. Nie wiemy ile to jeszcze potrwa.
Naprawdę proszę o nawet najmniejsze wsparcie. Każda pomoc jest ważna.
W imieniu Teo
Z góry dziękujemy ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!