Jestem mamą dwóch starszych piesków z adopcji. Oba zmagają się z rozmaitymi chorobami i przypadłościami, wymagającymi wizyt u specjalistów, diagnostyki, zabiegów chirurgicznych, rehabilitacji, leków, artykułów higienicznych… Lista nie ma końca.
Zbiórka dotyczy 16-letniego Jurka, którego stan w ostatnich miesiącach bardzo się pogorszył. Jurek ma zaćmę i chroniczne mucynowe zapalenie spojówek (wymaga stałego zakraplania oczu i okresowych konsultacji u okulisty), zwyrodnienia stawów + zwichnięte rzepki kolanowe (zwichnięcie stabilne, operacja odradzona przez ortopedę), neuropatię w obrębie głowy (dojmujący świąd i ból w obrębie głowy, wynikający z degeneracji nerwów, striggerowany przez zabieg stomatologiczny - Jurek musi być pod opieką specjalisty leczenia bólu i przyjmować na stałe 5-8 leków/suplementów), starczą demencję (przyjmuje leki neurologiczne i musi okresowo podlegać specjalistycznej kontroli). Jurek nosi też na stałe pieluszki, ponieważ z uwagi na demencję nie ogarnia już, że nie powinien załatwiać się w domu.
Wszystko co wymieniłam powyżej, udawało mi się do tej pory dźwigać z pomocą rodziny i przyjaciół. Aktualnie jednak znalazłam się w bardzo trudnej sytuacji życiowej i finansowej, po ponad półrocznym bezrobociu, w upadłości konsumenckiej, i nie jestem w stanie należycie pomagać Jurkowi, a Jurek cierpi :(
Dziadunio ma ostatnio poważne problemy z chodzeniem i staniem, weterynarze nie mają wątpliwości, że bardzo cierpi z bólu. Obecnie obowiązującą hipotezą jest zwyrodnienie i zwichnięcie stawów biodrowych oraz ataki najprawdopodobniej o podłożu padaczkowym. Jurkowi potrzebna jest dalsza diagnostyka neurologiczna i badania obrazowe, po czym leczenie i być może rehabilitacja. Na załączonych filmikach widać, jakiej deterioracji uległa jego sprawność (uprzedzając - drewniany parkiet nie jest może najbardziej przyjazną nawierzchnią, ale Jurek ma przycięte pazurki i sierść od spodu łapek, co maksymalizuje przyczepność; w ciągu 11 lat naszego wspólnego życia nie miał też nigdy podobnych problemów).
Pieski to członkowie mojej najbliższej rodziny, adoptowaliśmy się wzajemnie i mogę bez przesady powiedzieć, że uratowały mi życie. Chciałabym móc im się nadal odwdzięczać należytą opieką i serce mi pęka, gdy patrzę na cierpienie Jurka.
Każda kwota ma dla nas znaczenie i za każdą będę bezmiernie wdzięczna.
Marta i Jurek
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Jarek
Zdrowia dla Jurka! 🐶
Haskell
działamy!