Ania Gałęcka
Kolejna rata spłacona 💜
Hej , witam cieplutku ❤️ Mam na imię Maja , urodziłam się 06.12.2022r (5 msc) w małej wiosce pod Zieloną Górą a mój znak rozpoznawczy uroczy jak i za razem śmieszny ,jest mój ogonek , który wiecznie jest zakręcony . Pewnego wieczoru do naszego domku przyjechała pewna para Pan i Pani , okazało się ,że chcieli przygarnąć pod swój daszek małego przyjaciela a dokładnie byli zainteresowani dziewczynką ( było to wielkie marzenie teraz już mojej panci Ani) byłam całą sytuacją bardzo zestresowana , bałam się bo jeszcze wtedy nie znałam tych ludzi i nie miałam pojęcia czy czeka mnie coś dobrego czy złego. Padło na mnie 🥴 Pani wzięła mnie na rączki i przez całą drogę się trzęsłam 😬.Dotarłam do nowego domku. Moje początki,odizolowanie od mamy ,braci i sióstr były bardzo trudne przez pierwsze tygodnie,później to już poszło gładko. Bardzo spodobało mi się spanie na łóżku , mimo ,że byłam maluteńka wtedy (4 tyg) to próbowałam wdrapać się na nie przez co byłam bardzo uparta i zawzięta w swoich działaniach. Później spodobało mi sie niszczenie rzeczy moich właścicieli , siusiania i kupkania gdzie mi się podobało pod ich nieobecność ,ale później brali mnie na rozmowe i tłumaczyli ,że tak nie wolno 😇 Z czasem zaczęłam ich kochać , ufać , czuć się bezpiecznie ,bawić się.Gdy już mogłam wychodzić na spacerki zaczęłam tak naprawde poznawać świat , zapachy i inne zwierzęta, nauczyłam się chodzić na smyczy - byłam jeszcze szczęśliwsza niż do tej pory . Gdy widze ludzi i inne zwierzęta bardzo ciesze się na ich widok i mam ochote rozdawać buziaczki a ze zwierzątkami się bawić. Pewnego dnia to wszystko runęło ,gdy doznałam wypadku i spadłam ze schodów łamiąc przy tym lewą nogę w kości piszczelowej i strzałkowej, to była chwila mojej nie uwagi i ten nie zapomniany ból 😔 była to wtedy niedziela ,większość weterynarzy wyjechała na wakacje lub po prostu nie przyjmowali w ten dzień i odsyłali nas do innego miasta. Znaleźliśmy idealną klinike ,która bardzo fajnie się mną zajęła , założyła stabilizator , dała leki , zbadała i skierowała do Ortopedy. Okazało się ,że kości są na tyle połamane iż nie sposób jest założyć tylko opatrunek i to tyle. Będzie konieczne przeprowadzenie operacji ,która jest bardzo kosztowna i szacuje się na kwotę 3500 zł za samą operacje a muszą dojść jeszcze leki , wizyty kontrole , leczenie ,które jest bardzo kosztowne a moich właścicieli na to nie stać 🥺 . Proszę kochana duszyczko wesprzyj mnie w tak fatalnym etapie mojego życia , które chciałabym nadal poznawać pełnią energii , silną ,odważną i wpłać swoją cegiełke 🫶 Tak bardzo chce ,aby wróciło moje życie przed wypadkiem , Proszę pomóż mi 🥺
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
gosia
Dużo zdrówka!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla Psiaka
Krzysztof Ozga :)
Zeby operacja sie udala :)