Ciężkie życie pobitego Groszka

Czasem są takie chwile, że nawet mi brakuje słów, choć w kocim świecie widziałem już chyba wszystko... Poznajcie Groszka. Dzielnego, choć okropnie skrzywdzonego kota.

Naprawdę chciałem odmówić ze względu na to, że Iwonka jest po operacji i wszystkie oszczędności pochłonęło jej leczenie, a już ostatnio wiele nam pomogliście. Ale nie mogłem jak go zobaczyłem...

Żył w miejscu, gdzie nienawidzi się kotów. Je się dosłownie tępi... Rzucanie petardami, trucie czy razy to tam codzienność. Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale wszyscy wiedzą co  się dzieje. Kilka dobrych osób próbuje naprawić sytuację tych kotów z całych sił. Sami już zabraliśmy kilka kotów, a temat jest delikatny .

Ale od początku. Jesteśmy teraz w sytuacji gdy naprawdę nie mieliśmy nikogo przyjmować. Jednak dostaliśmy zdjęcie, a wraz z nim informację, że kot, który boi się ludzi praktycznie sam spakował się do transportera. On już był złapany. Już dostał tą cząsteczkę nadziei, że otrzyma pomoc. Nie mogliśmy zostawić ani jego, ani tej dobrej duszy, która w świecie potworów zachowała człowieczeństwo.

Przyjechał. Co mu się stało nke wiadomo, ale zmiękłem jak usłyszałem "pewnie dostał kijem"... 

Wiszące ucho, odsłonięty kanał słuchowy. Widok jednak nie był najgorszy, najgorszy był zapach gnijącego ciała... Gnić za życia, to chyba najgorsze co może czuć żyjąca istota. 

Przy przekładaniu z transportera do klatkli odpadł mu kawałek ciała. Dosłownie kawałek mięsa ze skórą i sierścią. Trafił na stół. Małżowina została usunięta, cała tkanka oczyszczona. Było to bardzo trudne zadanie zważywszy, że stracił solidny płat skóry, ale się udało. 

Niestety to kot z wyrokiem. Miał styczność z kotami białaczkowymi, a test bankowy wyszedł pozytywny. Solidne dwie czerwone krechy. Czekamy na potwierdzenie felv z laboratorium, jednak patrząc na morfologię i na stan ogólny jestem pewny, że ta białaczka będzie. Takoe koty się w większości miejsc usypia. Dodatni jest równoznaczny z tym, że noe może żyć. Nie u nas!

Wyniki mogą też wskazywać na zapalenie otrzewnej, ale tu na razie staram się nie panikować, bo silny stres i gnijąca rana mogły wpłynąć na wynik. 

Na ten moment musimy uciułać środki na operację, opiekę pooperacyjną, drogą kurację kocim interferonem, kroplówki, leki, podkłady chłonne. 

Z całego serca proszę, pomóżmy naprawić krzywdy jakie zrobił zły człowiek. Razem pokażmy Groszkowi, że tych dobrych jest wiecej...