Rodzina na plaży, w tym osoba na wózku inwalidzkim.

leczenie SM i rehabilitacja

4 040 zł  z 20 000 zł (Cel)
Wpłaciły 33 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Anna Jantz - awatar

Anna Jantz

Organizator zbiórki

Nazywam się Ania. W wieku 37 lat zdiagnozowano u mnie SM pierwotnie postępujace (ok. 10 % osób chorych na te chorobę ma tę postać, najcięższą, bo stale postępuje i nie ma remisji, czyli okresów bez choroby...). Jest to choroba nieuleczalna, przewlekła i postępująca, w wyniku której dochodzi do uszkodzeń układu nerwowego i stopniowego zaniku mięśni, utraty sił. U mnie postępuje dość szybko, w przeciągu 7 lat od diagnozy usiadłam na wózku... Mam też zdiagnozowaną depresję, a z wyników badań wyszła również neuroborelioza...

Diagnozy SM szukałam przez ponad 10 lat... Już w 2003r., w wieku 25 lat, byłam w szpitalu na oddziale neurologii, skarżyłam się wtedy na zawroty głowy, zaburzenia równowagi, kłopoty z chodzeniem, zaburzenia czucia, drżenia. Niestety, wtedy choroby nie zdiagnozowano...  

Po urodzeniu syna słabłam coraz bardziej i wiedziałam, że moje zmęczenie nie jest naturalne, że nie przechodzi, ile bym nie odpoczywała... Zaczęłam się przewracać... WIEDZIAŁAM, że coś jest nie tak (ale nikt mi wtedy nie wierzył, chyba wszyscy brali mnie za lenia:(...)... W międzyczasie pogłębiły się problemy ze wzrokiem, zamglone i podwójne widzenie... Wada wzroku, astygmatyzm, ból w oku... W końcu, na prywatnej wizycie u neurologa (pamiętam, jak dziś) 18.08.2015r. dowiedziałam się na co choruję. Myślałam, że życie się dla mnie skończyło.  Poniekąd... Dochodziłam do siebie płacząc dzień w dzień przez pół roku, ale to pewnie normalne... 

Potem były wizyty w szpitalach, rezonanse, punkcje dolędźwiowe, badania, badania, badania, na przemian z rehabilitacją. Potwierdzono: SM. Gdyby nie mój syn, który właśnie skończył przedszkole, szedł po raz pierwszy do szkoły i potrzebował mamy, nie wiem, co bym wtedy zrobiła...

Teraz sytuacja wygląda tak, że staram się walczyć, choć jest to trudne i coraz częściej mam ochotę się poddać... Ale mam dla kogo żyć, choć potrzebuję coraz większej pomocy przy najzwyklejszych nawet czynnościach... Każdy niemal dzień, to kolejna moja słabość... Ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia, zabiegi i rehabilitacja, wizyty u lekarzy różnych specjalności - to teraz moja codzienność. Szukam nowych możliwości, dzięki którym mogłabym spowolnić postęp choroby dzień w dzień...

Jeżdżę na różne zabiegi, kiedy tylko mogę... Rehabilitacja non stop prawie... Chciałabym spróbować innych jeszcze niż znane mi zabiegi, w innych ośrodkach w Polsce... Może kiedyś się uda... Na razie nie ma z czego odłożyć na takie "ekstrawagancje"... Same leki (terapia LDN, Amantix, Ipidacrin, Revimielin, Neuromentis  i inne), to koszt ok. 1000 zł miesięcznie, do tego przydałyby się witaminy, dieta, olej CBD, wizyty lekarskie, badania, rehabilitacja poza NFZ, dojazdy, sprzęt do rehabilitacji (kule, wózki, rowerek do ćwiczeń, maty do masażu, części do sprzętu etc. etc.)... Wydatki bez końca. Od niedawna mam wózek elektryczny, myślę teraz o schodołazie... O dostosowaniu mieszkania do swoich zmieniających się potrzeb... Zwykle muszę wybierać i z czegoś rezygnować.  

Mieszkam z synem i mężem. Jak niektórzy wiedzą, mąż także mocno choruje przewlekle i "na ostro", sam wymaga opieki, mimo to, robi, co może, by mi pomóc. Tak, jak mój syn, który jest naszą dumą, ale musi mieć swoje własne życie... Mam małą rodzinę, która bardzo się wspiera, ale czasem jesteśmy po prostu bezsilni. 

Chciałabym coś jeszcze sama zrobić... Nie obarczać innych swoją niepełnosprawnością... Do tego potrzebuję duuuuużo rehabilitacji. Tak naprawdę, to rehabilitacja, ćwiczenia, pomagają najbardziej...

Potrzebuję pomocy w zasadzie we wszystkim. Nie gotuję już i nie sprzątam, jestem dowożona do lekarzy i na rehabilitację... Chcę, jak najdłużej móc chociaż sama o siebie zadbać...  W tej chwili mam m.in.: niedowład czterokończynowy, spastyka nie daje mi czasem żyć, całe ciało boli..., mam osłabioną odporność, depresję, jestem wiecznie zmęczona, mam różnego rodzaju drżenia, zaburzenia równowagi, migreny, problemy ze wzrokiem, dolegliwości kręgosłupa, dolegliwości ze strony jelit i pęcherza, alergię na roztocza, pyłki traw i sierść (odczulałam się przez 5 lat), nie mogę spać... Leczę się u neurologa, okulisty, kardiologa, urologa, alergologa, reumatologa, ortopedy, u psychiatry... Na zmianę... Długo można wyliczać...

Z diagnozą SM się żyje... Ale zastanów się co to za życie? Doceń swoje zdrowie, póki je masz... Coś, co dla Ciebie może być oczywiste i nie zastanawiasz się nad tym (np. nad zrobieniem kroku, czy obrotem), dla mnie jest już dużym wysiłkiem. Spróbuj sobie wyobrazić, że masz przywiązany 10 kg odważnik do każdej nogi. Dałoby się wtedy chodzić sprawnie? W gorszych dniach bywa, że nie mogę zrobić nawet kroku, oderwać stopy od podłoża po prostu... Nie mogę odkręcić słoika, zapiąć guzika, pozbierać drobnych rzeczy, wycisnąć pasty do zębów, zapiąć łańcuszka itp. itd. Codziennie coś dochodzi... Trudno to wytrzymać. Potrzebuję Waszego wsparcia, materialnego. ale także "duchowego". Czasem czuję się samotna, zapomniana... A prowadziłam kiedyś normalne życie... Studiowałam, pracowałam, podróżowałam... Tak mi tego brak...  Brak mi swobody i niezależności, robienia tego, co chcę, kiedy chcę... po prostu... Wsiadałam w autobus i jechałam, wracałam, kiedy chciałam, jechałam dokądkolwiek, mogłam wszystko. Teraz jestem zdana na innych... Wszystko trzeba zaplanować... Gdzie parking, czy będą schody, ile metrów trzeba przejść/przejechać wózkiem, ile to zajmie ... Nie da się tego nawet opowiedzieć, a zrozumie trochę tylko ten, kto sam chorował/miał kontakt z przewlekle chorym... Każda choroba jest inna, ja też nie wszystkie rozumiem... W tej dołująca jest NIEMOC.

Boję się przyszłości.

Mieszkamy na pierwszym piętrze w bloku bez windy, w mieszkaniu, które ciągle spłacamy...  Póki pracowaliśmy z mężem, marzyłam o przeprowadzce na parter/do domu, ale jestem już realistką. Nie uda się to już w naszym wieku i z dwóch rent z tytułu niepełnosprawności... Więc marzę już tylko o zdrowiu dla męża, spokoju i odrobiny samodzielności dla siebie, o bezpiecznej przyszłości dla syna... 

Myślałam kiedyś, że zawsze będę sobie radzić sama... Potem, na początku choroby - wstydziłam się jej, nie chciałam chodzić z kulą, udawałam, że mam złamaną nogę, siadałam na ławce, bo już nie mogłam iść i udawałam, że rozmawiam przez telefon itp. itd. Niestety życie uczy nas pokory... I proszenia o pomoc... Co kiedyś było nie do pomyślenia...

Choroba zabrała mi sprawność, odbiera samodzielność i godność, ale nie odebrała nadziei... Ta umiera ponoć ostatnia... Dlatego zwracam się z prośbą do osób życzliwych o wsparcie finansowe, które choć trochę ulży w codziennym życiu. Wszystkim, którzy nas wesprą już teraz serdecznie dziękuję!


Aktualizacje


  • Anna Jantz - awatar

    Anna Jantz

    14.06.2024
    14.06.2024

    Chodzę tutaj już prawie miesiąc... Pomaga...:) Jeszcze dwa tygodnie przede mną... Szkoda, że tak rzadko mogę korzystać...

    Zdjęcie aktualizacji 145 276

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Małgorzata - awatar

    Małgorzata

    07.03.2025
    07.03.2025

    Pani Aniu Serdecznie pozdrawiam i przesyłam dużo ciepła. Proszę pamiętać, że jest Pani Wielkim Wojownikiem. Życzę dużo siły w codziennej walce i ogromu miłości: od bliskich i ludzi dobrej woli.

  • ryszard - awatar

    ryszard

    30.12.2021
    30.12.2021

    Ania te pieniszki sa dla Cibie i jako prezent dlaPawelka , a jak sie z nim podzielisz to zalezy od Ciebie , nie bede nic sugerowal , pozdrawiam

4 040 zł  z 20 000 zł (Cel)
Wpłaciły 33 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Anna Jantz - awatar

Anna Jantz

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 33

Małgorzata - awatar
Małgorzata
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Sylwia - awatar
Sylwia
50
Kasia - awatar
Kasia
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Krzysiek - awatar
Krzysiek
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Ewaa - awatar
Ewaa
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Załóż swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj pieniądze na to, czego
najbardziej potrzebujesz już dziś!

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij