Jestem Ewelina. Mam 39 lat. Najważniejszą rolą życiową jaką przyszło mi pełnić jest bycie mamą moich cudownych dzieciaczków, które mają 7 i 10 lat. Wychowuję je sama i są dla mnie całym światem. Wszystko co dotąd robiłam i robię, to z myślą o nich, to one dawają mi siłę, żeby walczyć o każdy kolejny dzień.
Żyliśmy jak normalna, zwyczajna rodzina, aż do tego feralnego dnia. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i jak co roku u nas rozpoczęły się wielkie przygotowania do tych szczególnych dni. Postanowiłam jeszcze przed świętami wybrać się na rutynowe badania. Dokładnie 16 grudnia 2021 r. usłyszałam te słowa, których nie spodziewałam się nigdy usłyszeć. Złośliwy rak szyjki macicy w stadium zaawansowania IIIC z przerzutami do węzłów chłonnych w miednicy i jamie brzusznej. Dodatkowo guz nieoperacyjny….W tym momencie cały mój świat legł w gruzach. Jadąc do domu wjechałam na drogę pod prąd, ciągle płacząc. Nie miałam pojęcia co dalej robić.
Już następnego dnia musiałam się stawić w szpitalu na biopsji. Po powrocie nie miałam już siły na przygotowania świąteczne, jednak moja mama „siłą” wyciągnęła mnie z łóżka, żeby jednak dzieciom pokazać, że i te święta, chociaż inne, będą spędzone wśród kochających się ludzi.
Od lutego zaczęło się leczenie szpitalne: radioterapia, chemioterapia, brachyterapia i hipertermia. Mogłam co tydzień widzieć się z moimi dziećmi. Jednak po 3 tygodniach, mój stan drastycznie się pogorszył i resztę leczenia musiałam zostać w szpitalu, bez możliwości odwiedzin. Bardzo odbiło się to na mojej psychice, widząc tęsknotę i smutek dzieci. Rozmowy online to nie to samo co kontakt osobisty. Obiecałam im jednak, że nigdy się nie poddam i będę zdrowa. Tak się stało już niedługo, bo w maju usłyszałam tą radosną nowinę – rak został zaleczony. Mogłam wrócić do moich skarbów i wakacje spędziliśmy razem ciesząc się z każdej spędzonej razem chwili.
Tak miało być już zawsze, jednak życie napisało dla mnie inny scenariusz…. Nadchodził rok szkolny. Ogromną radość sprawiało mi szykowanie wyprawek szkolnych dla dzieci. W trakcie przygotowań do nowego roku szkolnego, któregoś dnia wyczułam na szyi guz. Pomyślałam wtedy: „Nieee, to nie może być znowu to!!!”. Niestety prawda okazała się wręcz drastyczna. Wznowa węzłowa na węzłach nadobojczykowym w śródpiersiu i za przeponą. Załamałam się kolejny raz. Lekarz skierował mnie natychmiast na chemioterapię, lecz stwierdził, że sama chemia nie wystarczy… Aby przedłużyć moje życie choćby o kilka lat potrzebuję dodatkowo przyjmować Pembrolizumab. Niestety nie jest on refundowany. Koszt jednej dawki to kilkadziesiąt tysięcy, a potrzebne jest przyjęcie kilkunastu dawek. Kwota ta jest dla mnie samotnej matki, jak i dla mojej rodziny nieosiągalna. Dlatego proszę o pomoc w zdobyciu kwoty potrzebnej na leczenie. Tak bardzo chcę żyć, tak bardzo chcę patrzeć jak moje dzieci dorastają, idą do kolejnych klas szkoły, przyjmują Pierwszą Komunię i uczestniczyć we wszystkich ważnych dla nich wydarzeniach. Chcę trzymać je za ręce kiedy są chore i przytulać, kiedy będą miały gorszy czas. Wszystkie te zwyczajne rzeczy, które robi matka dla swoich pociech.
Nie pytam dlaczego JA….. ale z całych sił chcę wyzdrowieć dla siebie i moich dzieci, a bez Waszej pomocy to się nie uda...
***
I'm Ewelina, I’m 39 years old. The most important role in my life is to be the Mother of my wonderful children who are 7 and 10 years old. I bring them up myself and they are the whole world to me. Everything I have done so far is for them, they give me the strength to fight for each new day.
We lived like a normal, ordinary family until that fateful day. Christmas was approaching and as every year, great preparations for these special days began in our country. I decided to go for a routine check-up before Christmas and on December 16, 2021, I heard these words that I never expected to hear. “Stage IIIC malignant cervical cancer with pelvic and abdominal lymph node metastases.” Additionally, an inoperable tumour.... At that moment my whole world was in ruins. Driving home, I hit the road against the tide, still crying. I had no idea what to do next.
The very next day I had to come to the hospital for a biopsy. When I returned, I did not have the strength for Christmas preparations, but my mother "forcefully" pulled me out of bed, in order to show the children that even these holidays, although different, will be spent among loving people.
In February, hospital treatment began: radiotherapy, chemotherapy, brachytherapy and hyperthermia. I was able to see my children every week. However, after 3 weeks, my condition drastically worsened and I had to stay in the hospital without visitors for the rest of the treatment. It took a heavy toll on my psyche, seeing the longing and sadness of the children. Online chatting is not the same as face-to-face contact, but I promised them that I would never give up and I would be well.
It happened soon, because in May I heard this happy news - “the cancer was healed”. I was able to return to my treasures and we spent our vacation enjoying every moment we spent together.
It was supposed to be like that forever, but life wrote a different script for me…. The school year was coming, preparing school kits for the children gave me great joy. While getting ready for the new school year, one day I felt a lump on my neck. I thought then: "Nooo, it can't be that again!!!" Unfortunately, the truth turned out to be quite drastic. “Nodal recurrence on supraclavicular nodes in the mediastinum and behind the diaphragm”. I broke down again. The doctor immediately referred me to chemotherapy, but said that chemotherapy alone is not enough... To extend my life by even a few years, I need to also take Pembrolizumab. Unfortunately, it is not refunded. The cost of one dose is tens of thousands, and a dozen or so doses are needed. This amount is unattainable for me as a single Mother and for my family. Therefore, I am asking for help in obtaining the amount needed for my treatment. I want to live so much, I want to watch my children grow up, go to the next year of school, receive First Communion and participate in all the important events for them. I want to hold their hands when they are sick and hug them when times are bad. All those ordinary things a Mother does for her kids.
I am not asking why me, but I want to recover with all my strength for myself and my children, and without your help it will not be possible...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Przekaż 1,5% Fundacji Pomagam.pl i pomóż nam pomagać!
Wystarczy, że przy wypełnianiu rocznego zeznania podatkowego PIT podasz w odpowiednim polu nasz numer KRS: 0000353888
Chcemy dalej zmieniać świat na lepsze i przywracać wiarę w ludzi. Angażujemy się w pomoc potrzebującym i pomagamy organizacjom działać skuteczniej. Organizujemy i wspieramy zbiórki charytatywne na ważne cele.
Pomożesz nam? To nic nie kosztuje!
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Zapraszamy również na stronę Fundacji Pomagam.pl
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniężnych. Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz pieniądze na dowolny cel, np. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie znajomych i rodziny w ciężkich chwilach, realizację projektów społecznych, kulturalnych i biznesowych albo spełnianie marzeń.
Krok 1:Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz (zobacz krótki film poniżej).
Krok 3:Dla swojej zbiórki wybierasz adres internetowy, pod którym będzie ona dostępna dla każdego, np. pomagam.pl/nazwazbiorki. Zbieranie pieniędzy polega na zapraszaniu jak największej liczby osób do odwiedzenia tej strony. Pomagam.pl pozwala automatycznie rozesłać zaproszenia e-mailowe, udostępnić zbiórkę na Facebooku, Twitterze itd. Od razu możesz przyjmować wpłaty. Konto do wypłat wskażesz później.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać, i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby. Dzięki Pomagam.pl udostępnianie zbiórki na Facebooku, Twitterze lub e-mailowo jest niezwykle proste. Zbiórkę odwiedzają i udostępniają kolejne osoby i tak tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Jacob
Nie ma rzeczy niemożliwych empatia to bardzo Ważna cecha w dzisiejszych czasach wiara czyni cuda , wytrwałości i zdrowia 🙏🏻💫
Ewelina Hofman - Organizator zbiórki
To prawda! 🙏😍💪😊🥰 Bardzo dziękuję! 🥰😍❤️🙏
Anonimowy Darczyńca
Szybkiego powrotu do zdrowia.
Ewelina Hofman - Organizator zbiórki
Dziękuję bardzo 🙏❤️
Rodryg
Dużo zdrówka oraz siły w walce 💪 Pamiętaj masz dla kogo walczyć!! Zdrówka!!!!
Ewelina Hofman - Organizator zbiórki
Dziękuję! ❤️🙏🥰😘😍
Zespół Szkół w Iwanowicach
Środki zebrane wśród społeczności uczniowskiej w czasie charytatywnej dyskoteki.
Ewelina Hofman - Organizator zbiórki
Dziękuję z całego serca! 🙏❤️💚
Anonimowy Darczyńca
Ewelino jesteś cudowną, piękną Kobietą, WALCZ! Życzę, byś wiele lat przeżyła w otoczeniu swoich cudownyvh dzieci i uczestniczyła w ich życiu. Dołożyłam cegiełkę, wierząc, że wszystko wróci na dobre tory i pozwoli Tobie działać dalej!!!
Ewelina Hofman - Organizator zbiórki
Dziękuję 🙏❤️💚❤️