Dejzi potrzebuje karmy i leków

DEJZI POTRZEBUJE LEKÓW I SPECJALISTYCZNEJ KARMY

Historia Dejzi niestety rozpoczyna się od piekła, które zgotował jej człowiek. Przez lata żyła przykuta łańcuchem do swojej dziurawej budy, karmiona sporadycznie i byle jak. Swój los dzieliła z drugim psem. Właściciel wyjechał, porzucając psy na pastwę losu. Dejzi została uratowana przez naszych wolontariuszy, niestety jej przyjaciel nie miał tyle szczęścia i nie dożył ratunku 😭

Dziewczyna trafiła do nas przemarznięta i wygłodzona. Mimo swojego stanu i potwornym doświadczeniom, patrzyła na nas ufnie, tak jakby rozumiała, że teraz otaczają ją ludzie, którzy chcą jej pomóc. 

Niestety badania weterynaryjne, które wykonaliśmy po przybyciu Dejzi wykazały poważną chorobę - zespół Cushinga polegającym na nadprodukcji kortyzolu przez korę nadnerczy, którzy stopniowo wyniszczał jej organizm. Rozpoczęliśmy leczenie oraz wdrożyliśmy zalecenia żywieniowe przekazane przez specjalistów, niestety w warunkach schroniskowych jej stan się pogarszał. 

Wtedy swoje serce otworzyła dla niej Aneta, nasza wolontariuszka, która zdecydowała się zostać domem tymczasowym dla Dejzi, dając jej tym samym szansę na zdrowienie w odpowiednich warunkach. 

Koszty utrzymania i leczenia Dejzi nie należą jednak do najniższych. Dziewczyna przyjmuje stałe leki, musi być na specjalistycznej diecie dostosowanej do jej stanu oraz wymaga regularnych kontroli weterynaryjnych, które również nie należą do najtańszych.

W związku z tym zwracamy się z prośbą do wszystkich, którym los Dejzi nie jest obojętny - ogromnie prosimy o wsparcie zbiórki poprzez choćby niewielkie wpłaty, które pomogą opłacić leczenie oraz wyżywienie dziewczyny 🙏

Dejzi obecnie przyjmuje karmę Brit Hepatic. Leki które przyjmuje wspomagają pracę wątroby i trzustki, wyrównując jej gospodarkę hormonalną.

Wierzymy, że wspólnymi siłami możemy zapewnić dziewczynie w miarę normalne życie, bez bólu i dyskomfortu, którego tak dużo już w swojej historii doświadczyła 😢