Pomóżmy Panu Jurkowi

Pandemia wszystkim daje się we znaki. Niektórzy stracili pracę i środki do życia. W takiej sytuacji jest również nasz znajomy, pan Jurek. Jurek jest elektrykiem. Poprzez sytuację związaną z pandemią stracił pracę - źródło środków do życia. Niestety nie radzi sobie najlepiej i z czasem coraz bardziej dotyka go społeczne wykluczenie. Życie niejednokrotnie ciężko go doświadczało, dlatego dziś praktycznie stracił już nadzieję na lepsze jutro. 

Jest całkiem samotny, nie ma żadnych krewnych ani rodziny. Mieszka w małym przechodnim pokoiku, nie mając na podstawowe środki do życia, ani na opiekę lekarską, a ostatnimi czasy miewa problemy ze zdrowiem. Mimo wszystko na co dzień nie traci pogody ducha, jest wspierany przez lokalną społeczność drobnymi datkami i jedzeniem. Ale sytuacja jest coraz trudniejsza...

Pan Jurek ma 60 lat, nie ma nałogów, jest zdolny do pracy. Jednak bardzo trudno jest mu na chwilę obecną uwierzyć w to, że coś dobrego jeszcze go czeka. Nie stać go na mieszkanie, na opłatę rachunków, na jedzenie. Zwracamy się o pomoc i ratunek dla Pana Jerzego. Przede wszystkim szukamy dla niego pracy. Jeżeli uda się znaleźć jakąkolwiek, to bardzo wiele zmieni. Z wykształcenia jest elektrykiem i hydraulikiem. Takie też jest jego doświadczenie zawodowe. Ale pracował również jako magazynier i konserwator. 

Pan Jurek wyraził zgodę na organizację zbiórki wiedząc, że to dla niego ostatnia nadzieja. Na ten moment potrzebne są fundusze na opłacenie czynszów (również zaległych), oraz zakup jedzenia. Każda złotówka jest ważna i może przybliżyć nas do celu - skromnych, ale spokojnych świąt spędzonych bez strachu o życie bez dachu nad głową. Jeszcze większym prezentem byłaby możliwość podjęcia pracy. Jeżeli tylko macie jakieś pomysły, proszę piszcie do organizatorów zbiórki! Uratujmy pana Jurka przed bezdomnością i społecznym wykluczeniem!