Pomoc dla Rufinka

Rufinek i jego dwaj bracia - Leon i Milan - pojawili się w moim życiu w trudnym momencie. Pół roku wcześniej straciłam dwa ukochane kotki, które jeden po drugim odeszły nim skończyły półtorej roku - okazało się, że miały chore serduszka. Gdy pozbierałam się po tej bolesnej stracie, zdecydowałam się wziąć kolejnych futrzanych towarzyszy bo już wiem, że z nimi życie jest lepsze. Z pewnością zrozumie mnie każdy koci opiekun. Niestety po krótkim okresie radości, gdy w międzyczasie musiałam zmierzyć się z własnymi problemami zdrowotnymi, zauważyłam, że Rufinek mniej je i jest coraz słabszy. Przestał dołączać do zabaw z braćmi, leżał w bezruchu i wyraźnie nie czuł się dobrze. Zaniepokojona udałam się z nim do weterynarza, gdzie potwierdziły się moje najgorsze obawy. Rufinek jest śmiertelnie chory, zostały mu maksymalnie dwa miesiące życia. Ciężko opisać, co poczułam w tym momencie... okazało się jednak, że istnieje szansa - lek, który może pomóc. Nie mam gwarancji, że się uda, ale wiem, że muszę spróbować. Lek jest bardzo drogi dlatego mimo, że lubię rozwiązywać swoje problemy sama i zwykle tak właśnie robię, tym razem sytuacja mnie przerosła i zdecydowałam się poprosić Was o pomoc. Nie mam siły po raz kolejny rozstawać się z kochaną istotą, która zaraz po pojawieniu się w moim życiu, miałaby mnie na zawsze opuścić. Będę wdzięczna za każde Wasze wsparcie. Dziękuję za zrozumienie i przekazuję miauczące potwierdzenie Milanka i Leosia - młodszych braci Rufinka.