Serduszka - takie dostała imię, ponieważ gdy pierwszy raz ją zobaczyliśmy nasze serca pękały z żalu - takiego obrazu nędzy i rozpaczy dawno już nie widzieliśmy.
Zwinięte w kłębek ciałko bardzo schorowanej starowinki, w stanie jak dla nas krytycznym, czekało nieruchomo na śmierć. Bez jakiejkolwiek reakcji, odarte z nadziei na życie.
Kilku kilowa Serduszka gasła w oczach.
Mobilizacja wielu osób dobrej woli, cudownych zwierzolubów, wyrwała to stworzenie z niebytu.
Serduszka już bezpieczna. W zimowy, mroźny dzień udała się w ponad 100 km podróż, podróż do nowego życia i nadziei na jutro. Już bezpieczna psinka znalazła schronienie w podkrakowskim hoteliku, miejscu cudownym, ciepłym w którym niejedno stworzenie dostało nową szansę na życie i nowy dom.
Nie da się opisać dobroci serca, poświęcenia i miłosierdzia tych wszystkich zaangażowanych osób, a szczególnie właścicielki hoteliku albo może raczej raju dla tak nieszczęśliwych i chorych zwierząt.
Właścicielka nie patrząc na koszty i ciężką pracę jaka ją czeka, zajęła się tym kłębuszkiem z wielką czułością i oddaniem.
Było bardzo źle - suczka z miejsca pojechała do weterynarza i okazało się, że to wcale nie staruszka, a młoda, może 4-5 letnia, suczka!
Niewidoma, z połową należnej wagi - sterczących żeber spod wyleniałego, skłębionego, niezdrowego futerka po prostu nie było widać. Suczka była w stanie agonalnym, nie podnosiła się, nie jadła, tylko piła i spała, bez żadnych reakcji. Osoba, pod opieką której obecnie jest Serduszka jednak się nie poddawała - kilka razy dziennie gotowała świeże jedzenie, podnosiła, przekładała, głaskała, przytulała prawie umarłego psa, aż w końcu stał się upragniony przez wszystkich cud.
Serduszka powoli małymi kęskami zaczęła jeść - walka o podawany jej każdy kawałeczek mięska została wygrana, sunia wstała. Na dzień dzisiejszy robi małe kroczki, poznaje przyjaciół i teren. Jest jej bardzo ciężko ze względu na to, że nic nie widzi, a jej oczy są bardzo chore.
Przeszła wiele badań, jest na lekarstwach ratujących jej zdrowie i życie, a teraz czeka na wizytę u psiego specjalisty od chorób oczu.
Zwracamy się w imieniu Serduszki o pomoc, pomoc w kosztownym leczeniu i utrzymaniu tak bardzo skrzywdzonej suni.
Może znajdzie się tutaj dobry człowiek, który będzie chciał wspomóc i choć w małej części sponsorować leczenie Serduszki.
Pomóżcie nam ratować jej podupadłe zdrowie! A może, w późniejszym czasie, podarować też lepsze życie i nowy dom.
Teraz jednak najważniejsze jest aby to nieszczęsne stworzenie doszło do siebie i znalazło w sobie siły aby żyć, aby odzyskać radość, poczuć szczęście i uwierzyć w człowieka.
Za każdą pomoc i wpłatę będziemy ogromnie wdzięczni!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka
❤
Magda
Wracaj do zdrowia Serduszko !!!
TOZ Gliwice - Organizator zbiórki
Bardzo serdecznie dziękujemy :)