Trudno nam jest pisać i prosić o pomoc w takiej sytuacji. Ale niestety nic innego nam nie pozostało. Nie sądziliśmy, że dotknie nas taka tragedia. W nocy w niedzielę w naszym domu doszło do pożaru. Prawdopodobnie nastąpiło zwarcie instalacji elektrycznej. Kiedy nasi rodzice spali rozszalał się ogromny ogień. Nasz tata przebudził się jakimś cudem w środku nocy. Nie widział nigdzie naszej mamy. Nie wiedział co się dzieje. Chciał zapalić światło, żeby się upewnić, ale to nie było możliwe. Ledwo łapał ostatnie oddechy. Ostatkiem sił wybił okno i przez nie wyskoczył. Był w totalnym szoku, dobiegł do siostry mieszkającej obok, zadzwonili po straż pożarną. Zaczęło do niego docierać, że nasza Mama musi być w środku. Chciał tam wrócić, ale pożar był na tyle silny że nie był w stanie dostać się do środka. Straż pożarna przyjechała bardzo szybko. Jednak dla naszej Mamy było już za późno. Okropny pożar zabrał Ją ze sobą już na zawsze. Próbowali Ją ratować, ale nic nie można już było zrobić. Miała tylko 48 lat. Już nigdy nie usłyszymy jej głosu, nigdy nie powie, że jest z nas dumna i że nas kocha. Zawsze nazywała nas swoimi aniołkami. Teraz Ona jest naszym Aniołkiem. Tak wiele chcielibyśmy Jej jeszcze powiedzieć, pokazać, przytulić Ją. Nie będzie to niestety nam dane. Oprócz tego, że pożar zabrał wszystko. Tacie zostało tylko to w czym udało mu się uciec z płomieni. Nie ma nic. Jest załamany. Został z niczym, stracił osobę, którą kochał najbardziej. Naszą Mamę. Z wyrzutami sumienia, że nie wyciągnął Jej razem ze sobą. Nigdy nie było nam łatwo, ale zawsze mieli siebie. Pomóżcie nam dać mu światełko w tunelu. Chcemy pokazać, że ma jeszcze po co żyć. Zapewnić mu chociaż malutki dach nad głową. Coś co może założyć na siebie. Żadna suma nie wypełni pustki, która pozostanie na zawsze, ale pomoże przywrócić jakąkolwiek nadzieję. Dziękujemy wszystkim, za wszelką pomoc, pieniężna, a także jeśli ktoś zechce nas wspomóc materialnie jak np. w postaci ubrań, butów bądź innych rzeczy. Dziękujemy z całego serca.
Edit: Dzięki Wam dostalilśmy tyle ciuchów, że w zupełności wystarczy. Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś do oddania to może przydadzą się komuś innemu.
Niezmiernie dziękujęmy za Wasza pomoc. Jest ona nieoceniona!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
MOJE MALEŃSTWO UMRZE NIE POTRAFIĘ SPOJRZEĆ W OCZY MOJEGO MALEŃSTWA I POWIEDZIEĆ, ŻE UMRZE BO NIE STAĆ MNIE NA JEGO LECZENIE. W PORTFELU MAM DOSŁOWNIE 37 ZŁOTYCH. W PIĄTEK SKOŃCZĄ SIĘ NAM LEKI I KARMA. https://dotuje.pl/moje-malenstwo-umiera
Anonimowy Darczyńca
5 ZŁOTYCH O TYLE BŁAGAM NA KOLANACH NA CHLEB. DZIEŃ DOBRY, JA PRZEPRASZAM, ŻE TU SIĘ PODPIEŁAM Z ZBIÓRKĄ, ALE CHCIAŁABYM COKOLWIEK ZJEŚĆ, NIE MAM NIC, A W KOSZACH OD KILKU DNI NIE MA NIC DO ZJEDZENIA. NIE STAĆ MNIE NA LEKI ANI NA JEDZENIE. MAM 56 LAT, OD KILKU LAT CHORUJE NIEULECZALNIE, NIE MOGĘ NAWET DOROBIĆ DO RENTY. BŁAGAM O POMOC NA JEDZENIE.pomagam.pl/c9rrky
Daria
Powodzenia 🙏🖤
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia! I nie traćcie wiary w dobro!
Maciej Walkowski
Życze powodzenia