Pomóż Bruno zwalczyć chorobę

Bruno- nasz 8- miesięczny kocurek. Jego życie od początku nie było najłatwiejsze. Jako  3-miesięczny kotek został znaleziony bezdomny na wsi, skąd trafił do Polikliniki Weterynaryjnej naszego uniwersytetu. Rozpoczęły się poszukiwania domu. Nie planując adopcji kota na tym etapie naszego życia (jako studenci), coś w nas pękło i postanowiliśmy uratować tego malucha. Momentalnie skradł nasze serca. Bruno był energicznym, szybko uczącym się, pełnym radości kotkiem.

Dwa tygodnie przed okrutną diagnozą zauważyliśmy u niego zmianę w zachowaniu-mniejsza chęć do zabawy, większa senność, osłabiony apetyt, izolowanie się, obojętność na otaczający świat.  Następnie pojawiła się biegunka oraz wymioty. Udaliśmy się do lekarza. Z początku wydawało się, że to zwykła infekcja do zwalczenia antybiotykiem. Minęły kolejne dni, antybiotyk nie zadziałał a Bruno słabł.Ostatecznie postawiono jedną z gorszych diagnoz, jaką właściciel kota może usłyszeć… zapalenie otrzewnej w postaci wysiękowej, z gromadzącym się w brzuszku płynem. Choroba bardzo szybko wyniszczająca organizm, ze wskazaniem do eutanazji.

My się temu sprzeciwiliśmy, od początku naszym celem było uratowanie malucha i tego postanowiliśmy się trzymać. 

Zdecydowaliśmy się na wdrożenie bardzo kosztownej terapii, dzięki której szanse na wygranie z chorobą są wysokie. 

Są to kwoty, które niestety wykraczają poza nasze możliwości- koszt jednego zastrzyku w naszym przypadku to ok. 100 zł (w zależności jak zmienia się waga kota), terapia polega na przyjmowaniu przez Bruno codziennych zastrzyków przez okres przynajmniej 3 miesięcy (jeśli wyniki się poprawią). Leczenie postanowiliśmy wdrożyć od razu bez zastanawiania się, gdyż liczyły się godziny…

Całym sercem prosimy każdego, kto może sobie pozwolić, o wsparcie naszej zbiórki, chociażby najmniejszymi wpłatami.

Z Waszą pomocą będziemy mogli kontynuować walkę o dalsze piękne życie Bruno.

Dziękujemy!  
Iza, Max, Bruno