Witam,
Mam na imię Paweł, mam 30 lat.
Jestem dumnym ojcem 2 letniego synka.
I jestem zmuszony prosić państwa o pomoc.
Parę lat wstecz, moi rodzice wpadli w duże kłopoty finansowe, z własnej winy. Nie szukali innych rozwiązań, stwierdzili ze nie będą spłacać swoich zadłużeń I "jakoś to będzie". O ich problemach dowiedziałem się dopiero gdy dostali nakaz eksmisji z mieszkania gdzie się wychowywałem. Jedyną możliwością na zatrzymanie eksmisji była natychmiastowa wpłata 100 000 zł, z pomocą mojej babci I moją własną uzbieralismy wymaganą kwotę, część z prywatnych oszczędności, lecz w większym stopniu z nabranych kredytów w bankach I parabankach ( najgorsze co może być, lecz wtedy młody I naiwny chciałem wspomóc, w szczególności moją mamę).
Przez kilka kolejnych lat, z trudem ale jednak udawało mi się płacić wszystkie zobowiązania kredytowe, do czasu śmierci mojej mamy, ojciec mi w tym odrobinę pomagał. Po niestety odejściu mojej mamy, ojciec całkowicie się odciął od wspomagania spłat I urwał się kontakt między nami.
Mimo wszystko, udawało mi się wiązać koniec z końcem do czasu wypadku w pracy ( niestety byłem zatrudniony w tamtym czasie na umowę zlecenie) ubezpieczenia kredytów nie obejmowały utraty zarobków w związku wypadku w pracy na zlecenie. Przez trzy miesiące przy pomocy znajomych udało mi się przeżyć bez pieniędzy. Jednak nie miałem możliwości spłacania kredytów.
Bank jak to bank, nie był zainteresowany moimi prośbami o wstrzymanie na 3 miesiące obowiązków spłaty I skierował sprawę do sądu o egzekucję komornicze. Ochoczo sąd wydał taki nakaz naliczając odsetki w takiej wielkości ze zadłużenie wróciło do fazy początkowej, wszystkie uprzednie lata spłacania zostaly anulowane a dług wzrósł z powrotem do kwoty ponad 60 tys. zł.
Pomimo tych problemów udało mi się do tej chwili spłacić 40 tys. u komornika, pozostało nie całe 20 tys. Do zakończenia egzekucji.
Moja sytuacja jest na tyle lepsza, ze mam pracę na pełen etat + sporo nadgodzin. Jednak mimo wszystko przy egzekucji komorniczej, trudno jest mi utrzymać siebie I syna I wynajmować mieszkanie.
Do tego dochodzi leczenie uzębienia które niestety z braków finansowych dopuscilem do takiego stanu ze potrzebuje protezy zębowej aby móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie ( koszt protezy wynosi 2000 zł )
Jest mi niezmiernie przykro prosić wszystkich dobrych ludzi, o wsparcie finansowe... Zdaje sobie sprawę z tego ze ludzie są w gorszych sytuacjach życiowych. Jednak powoli tracę nadzieję na samodzielne wyjście z problemów. Dlatego też, jeżeli ktoś z państwa jest w stanie wesprzeć mnie finansowe, nawet malutką kwotą będę dozgodnie wdzięczny.
Z poszanowaniem
Paweł
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!