Moi ludzie zawiedli kiedy najbardziej ich potrzebowałam
Kiedy byłam w ciąży wyrzucili mnie na ulicę, bo „kot sobie poradzi” A ja… zupełnie sobie nie radziłam. Każdy dzień to była walka. A potem.. potem był wypadek. Uderzenie w łebek. Leżałam bez ruchu, czekając na koniec.
Los jednak dał mi jeszcze jedną szansę – znalazła mnie cudowna Pani, trafiłam do lecznicy.
Leki, kroplówki, operacja.
Nie śmiem mieć nadziei że będzie dobrze… Może dzięki Wam ją odzyskam?
Luna została znaleziona przy drodze. Poobinana, z raną na główce, w ciąży.
Nie była w stanie utrzymać się na łapkach. Liczne obrażenia dawały marne rokowania ☹
Ale kotunia bardzo uparła się by żyć. Pomóżcie proszę ją uratować.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dziękuję wspaniałym ludziom którzy zajęli się kicią ❤️ zmieniacie świat na lepsze!