Aleksandra Kaczmarczyk
Hej.to znow ja :)
W środę będą 3 tyg po zabiegu.
Nozka coraz ładniejsza! Uff.
Nowe życie bez nakostniaka....
Cześć, tu Pretty. Pewnie większość z Was zna moją historię. Każdemu, kto już tu był, pragnę z całego serca podziękować, pozdrawiam Was czule i macham kopytkiem.
Dziękuję za każdą marchewkę, za każdą złotówkę, za każdy spacer i każde odwiedziny. Za chwilę minie rok od mojego wypadku. Staraliśmy się informować Was na bieżąco o moim zdrowiu, ale wiele się działo. Zobaczcie, jaką przeszliśmy drogę.
Wiodę wspaniałe życie konia profesora. Ale nagle, w nieznanych do tej pory okolicznościach, wracam z padoku z kontuzją. I mimo, że na początku nie wygląda to groźnie – słyszymy wyrok – pęknięte wyrostki kolczyste. Spójrzcie sami
Trafiam w trybie natychmiastowym do kliniki na Służewcu. Konieczna jest operacja. Zabieg się udał, ale brak ruchu, stres, nowe miejsce powodują, że opadam z sił, gaśnie iskra w moim oku. Chudnę. Areszt boksowy staje się pomału nie do wytrzymania. Moje dziewczyny są u mnie codziennie – wymagam stałej opieki, zmiany opatrunków. Odliczam dni, aby wyjść ze szpitala!
Maj 2018
Wychodzę! Jadę na łąki, odpoczywam, nabieram pomału ciała. Z góry Was przepraszam za te zdjęcia poniżej. Jeżeli jesteście wrażliwi, scrollujcie na dół. Tak wygląda mój kłąb po operacji:
Sierpień 2018
Chyba nie wszystko dobrze się goi… Wracam na Służewiec, czeka mnie kolejny zabieg. Rana wymagała korekty – trzeba było usunąć tzw. dzikie mięso, które blokowało gojenie. Czasem brak mi już cierpliwości do tych opatrunków, derek, koszulek. Sami je sobie zakładajcie! Czekamy na efekty zabiegu…
Październik 2018
No i znowu ta przyczepa. Wsiadam, jadę. Okazuje się, że w mojej ranie tkwi ukryty odłamek kości. Musi zostać usunięty. Powtarzamy także taki sam zabieg jak w sierpniu – korygujemy ranę. Ale są też plusy tego wszystkiego: sezon pastwiskowy.
Listopad 2018
Przeprowadzam się bliżej domu! A rana zaczyna się goić – chyba idzie do przodu!
Luty 2019
Nie macie pojęcia jak trudno było zdobyć płyn Oliwkowa! Dzięki uprzejmości przemiłej koleżanki ze stajni, możemy aplikować tę miksturę. A skąd ten pomysł? Otóż, w wyniku badania, okazało się, że w ranie jest ropa, która utrudnia gojenie. A płyn jest cięższy niż ropa, więc wlewany w ranę wypycha ją na zewnątrz. Jesteśmy po usg i rtg i jest nadzieja, że wrócę do zdrowia. Zobaczcie, jak się zmieniłem. Od jakiegoś czasu pracuję na lonży i buduję mięśnie.
Bez Was by się nie udało! Czuję, że będzie dobrze. Ale czasem ogarniają mnie czarne myśli. Leczenie nadal dużo kosztuje, mimo, że minął rok, stale zużywamy opatrunki, taśmy, suplementujemy się…
Więc jeśli tu jesteś, widzisz, z czym się borykamy przez ostatni rok… możesz pomóc.
Dobrym słowem, marchewką, możesz wziąć udział w licytacji, a także przekazać jakiś drobiazg na bazarek. Nie zamykamy jeszcze zbiórki tutaj. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Ale musimy się nadal wysilić na ostatniej prostej.
W aktualnosciach historia naszej codziennej walki...
Hej.to znow ja :)
W środę będą 3 tyg po zabiegu.
Nozka coraz ładniejsza! Uff.
Nowe życie bez nakostniaka....
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka dla konika i wytrwałości dla Was :)
Ewa Katarzyna FT
Zdrówka !
Aleksandra Kaczmarczyk - Organizator zbiórki
Bardzo dziekujemy, walczymy <3
Ania Kucharska
Zdrowia dla konisia :)
Aleksandra Kaczmarczyk - Organizator zbiórki
Bardzo dziekujemy, bardzo!
Anonimowy Darczyńca
Zdrówka konisiowi i wielkie brawa !
Aleksandra Kaczmarczyk - Organizator zbiórki
Kochamy go i walczymy! Dziekujemy z całego serca !
Alfreda Tokarska-Sommer
Dużo zdrówka :)
Aleksandra Kaczmarczyk - Organizator zbiórki
Jesteś cudowna, dziekujemy po raz kolejny!