Natalia Natalia
Paragony za leczenie
Może i Was poruszy historia Łapki tak jak poruszyła Nas :(
Moim drodzy 19.10.2022 będąc 300 km od domu znalazłam przypadkiem kota, kota zawieszonego o jakiś sznur za łapę między drzewem a ogrodzeniem. Nie wiemy ile tam wisiała ale w bardzo złym stanie odrazu udałam się do weterynarza. Kochani była to wieś gdzie przychodnia nie dysponowała sprzętem diagnostycznym. Wstępna diagnoza - łapa złamana wsadzamy w gips i kotek może iść do domu. Jednak stan kota uważałam za znacznie poważniejszy. Niestety nie pomyślałam się. Brak całodobowej kliniki w pobliżu utrudnił Nam znacznie zadanie. 20.10.2022 udałam się do jakiejkolwiek kliniki posiadającej sprzęt i błagałam o pomoc. Tak trafiłam na klinikę Hołdowańscy gdzie koteczka przeszła odrazu całą diagnozę. Zerwane wszystkie więzadła w tylnej łapie druga opuchnięta, wyniki krwi złe, kot wycieńczony z ostrym zapaleniem. Pierwsze co zostałam uświadomiona o kosztach. Usłyszałam, że próba poskładania tej łapy lub ewentualna amputacja to koszt 1900 zł. Decyzja z miejsca proszę ratować. Bo czy w takich chwilach człowiek myśli o sobie ? Ja nie mogłam. Niestety w trakcie operacji dzwoniła pani Doktor, że w środku wygląda to tragicznie i jedynym sensownym rozwiązaniem będzie amputacja. No dobrze ale co dalej, przecież muszę z nią wrócić do domu gdzie mam sama psa i kota. Niestety to był początek problemów Łapki - tak ją nazwaliśmy. Druga łapa zaczęła bardzo puchnąć a my kontynuowaliśmy leczenie w innej klinice (podobno dobrej ) natomiast ciągle nie chciałam uwierzyć, że faktycznie nie ma więcej rozwiązań lekowych niż to co dostaje. Koszt następnych 5 wizyt i badań opiewała na ponad 1500 zł.Wiadomym było, że jak straci czucie w drugiej tylnej łapie to praktycznie zostanie skazana na eutanazję. Nie mogliśmy pogodzić się z tą myślą- była taka dzielna. Zaczęłam szukać pomocy by jakoś inaczej pozbyć się obrzęku. Trafiłam na cudowną panią, która otworzyłam nam oczy i dała jeszcze szersze spostrzeżenie na sprawę. Po 5 dniach bezradności postawiłam wszystko na jedną kartę zadzwoniłam ponownie do kliniki Hołdowańscy powiedziałam jak wygląda leczenie i prosiłam o poradę kto i jak może nam jeszcze pomóc.Zaproponowano leczenie pijawkami jednocześnie z antybiotykoterapia. Zgodnie z zaleceniami udałam się tym razem do innej kliniki i wspólnie panie doktor ustalały leczenie. Łapka 25.10.2022 już miała zanik czucia przy palcach w tylnej łapie. Udało Nam się go przywrócić!!!! Od tego dnia jest w szpitalu i walczy a ja nie mam serca odebrać jej tej szansy. Natomiast te pare dni to był wydatek nieplanowany rzędu ponad 4000 tyś złotych. Nie chcemy zwrotu tych pieniędzy!! Nie żałujemy tych pieniędzy - tego leczenia. Tylko jako odpowiedzialni ludzie musimy doprowadzić je do końca.
Chcemy tylko móc dalej opłacać leczenie, walczyć tak jak walczy ONA. Łapka ma zmienione leki i są lesze chwile natomiast ma ogromne zapalenie w organizmie i walczy z anemią ale czuje łapę o którą walczymy! Jeśli was też chodź odrobinę poruszyła historia Łapki prosimy o wsparcie- nie wiemy ile będzie to kosztować wiemy tylko, że po 2 dniach w szpitalu było to 560 zł i każdego dnia kwota rośnie. Dziś dodamy karty leczenia, ponieważ zostały z Łapką w szpitalu. Nawet nie sądziliśmy, że tak się to potoczy stąd brak naszego przygotowania.
Na dzień dzisiejszy 31.10.20222 nasze saldo wynosi 2400zł i kwota dalej rośnie! Jest to kwota tylko za szpital.Łapka potrzebuje leków, badań kontrolnych oraz laseroterapii i magnetoterapii oraz drenażu limfatycznego niemal codziennie.Kochani nasza codzienności wywróciła się do góry nogami - praktycznie zaczynamy i kończymy dzień w lecznicy oraz na rehabilitacji. Pomóżcie Nam WYGRAĆ! Posiadam do wglądu całą dokumentację.
Wszystkim serdecznie dziękujemy za każdą wpłatę <3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!