błagam o pomoc

Nie wiem co mam napisać, od którego momentu zacząć opis, aby ktoś mi pomógł. Moja sytuacja zmieniła się o 180 stopni, tylko dlatego, że byłem głupi i naiwny kilka lat temu. Teraz chociaż bardzo chciałbym o wszystkim zapomnieć niestety są rzeczy które o tym przypominają. W 2010 roku poszedłem na studia, ale tak sie wszystko potoczyło że przestałem na nie chodzić, w 2013 roku przyszło pismo z informacją że jestem winien uczelni 3600 złotych, wtedy jeszcze jakoś się tym nie przejąłem. Inna sprawa jest taka że w tym okresie jakies 7 lat temu, wziąłem jeszcze 3 pożyczki..  ( miłość jest ślepa). Zostałem z tym sam na lodzie, w tym momencie spłacam sumiennie tym wszystkim firmom miesiąć w miesiąc w granicach 500 złotych. Dzisiaj przyszło pismo z informacją że mój dług z uczelni wynosi 4700 złotych razem z odsetkami, w domu odebrała te pismo żona, oboje jesteśmy załamani, bo nie będziemy w stanie spłacić tego wszystkiego. Jestem osobą która pracuje, żona tak samo, ale firma które przejęła dług jedynie może zgodzić się na 500 złotych raty... eh. plus 500 złotych za tamte stare pożyczki to jest 1000 złotych. Nie będę ukrywać, że to automatycznie sprawia, że będzie nam trudno wiązać koniec z końcem. Gdzie utrzymanie, bieżące rachunki, jedzenie , nie pomyślę już nawet o czymś więcej. Spłatę obecnego zadłużenia myślałem że spłace w okresie następnych 3 lat, jednak łączna kwota zabija wszelkie moje plany. Chcę po prostu normalnie zacząć żyć, bez długów, ale to wszystko cały czas sie za mną ciągnie, nawet teraz gdy mam żonę... tyle lat męki z długami, a tu jeszcze dochodzi następne stare zadłużenie. Starych długów mam na 14 tys złotych, teraz dochodzi jeszcze 5 tys....  póki co dawałem sobie radę. Ale teraz już padam, nie mogę się na niczym skupić, szczególnie w pracy. Proszę tylko o pomoc przy spłacie tych 5 tys które nade mną wiszą, mogę okazać pismo gdyby ktoś potrzebował do wglądu. z tą resztą czyli 14 tys jakoś sobie poradzę, bo już to od bardzo długiego czasu systematycznie spłacam. Fakt nie jest kolorowo ale daję radę. Jednak po tym liście od windykatora, i rozmowie telefonicznej gdzie nie mam możliwości spłaty tego w mniejszej racie....niestety.. nie widzę rozwiązania. Proszę o zrozumienie i pomoc.