Na leczenie kotki chorej na FIP

Kochani, nie sądziłam, że będę kiedyś w takiej sytuacji. Dotąd radziłam sobie sama i chętnie pomagałam innym, od ponad 20 lat zajmuje się bezdomnymi zwierzętami, ich sterylizacją i znajdowaniem domów. Jestem społecznikiem, działam na rzecz przyrody, wspieram chorujących na nowotwory, należę do banku szpiku kostnego. 

Sytuacja jest wyjątkowa, potrzeba i to niezwłocznie około 7 tysięcy złotych na nowoczesne leczenie śmiertelnie chorej młodej ośmiomiesięcznej kotki, chorej na FIP czyli wirusowe zapalenie otrzewnej. FIP to wyrok, przy czym śmierci towarzyszy cierpienie, ból, utrata wagi, problemy z oddychaniem na skutek gromadzenia się płynu w płucach czy jamie otrzewnej. Walkę z chorobą mogę wygrać tylko przy waszym wsparciu, możemy razem uratować życie!

Chora, jak się okazało po badaniach, kotka została zabrana przeze mnie z wrocławskich działek przy ul. Racławickiej na zabieg sterylizacji. Następnie zamierzałam znaleźć jej dom. Podczas zabiegu lekarz weterynarii stwierdziła obecność płynu w jamie brzusznej. Diagnoza to FIP. FIP 

Pamiętam jak bała się, gdy złapałam ją do klatki, jak szarpała się i wyciągała łapki przez szpary. Obiecałam jej, że będzie dobrze, że teraz może być tylko lepiej. Jednak nie jest : ( Potrzeba sporych środków na leczenie. Jedna fiolka leku kosztuje 80 zł i musi być podawana codziennie, a terapia o nazwie GS trwa 12 tygodni. Lek jest sprowadzany spoza Unii. Jest skuteczny, ale drogi. 

22 maja została podana pierwsza dawka leku i w dniu 23 maja lekarz weterynarii zauważył poprawę, mimo że w dniu 22 maja - przed podaniem leku - sytuacja kotki bardzo pogorszyła się. 

25 maja zostanie włączony do leczenia preparat Hepa Mertz, poprawiający pracę wątroby. Dołączę paragon zakupu.

Obecnie kotka przebywa w przychodni weterynaryjnej, dzięki uprzejmości lekarzy. 

POMÓŻCIE MI POMAGAĆ.