Danuta Kubik
Dziękuję tym, którzy wsparli mnie finansowo, bym mogła się podźwignąć. Dzięki wsparciu skorzystałam z leczenia rehabilitacyjnego w CTM w Sierosławu, co przyniosło mi ulgę w cierpieniu i na ten czas uniknęłam ryzykownej operacji kręgosłupa. Niestety wciąż mam pod górkę, gdyż już drugi rok ciągnie się sprawą, by pozbawiać mnie garażu, gdzie garażuje samochód. Życie w ciągłym stresie o jutro powoduje, że choroby mnie nie omijają. A ten, kto przyczynił się do wielu moich nieszczęść tz. starszy zboru nadal kłamie jak z nut, lecz prokuratura i sądy dają jemu przyzwolenie na psucie mojej opinii, gdyż pod osłoną religii można niszczyć życie ludzi i pozostaje się bezkarnym. Nikt tego nie kontroluje, czy organizacja Świadków Jehowy działa w zgodzie ze statutem, a jednak wymiar sprawiedliwości nie badając faktów wysuwa takie wnioski. Dzieje się tak dlatego że najbliższa rodzina jest zachęcana do stosowania ostracyzmu wobec tych, którzy nie chcą godzić się na łamanie zasad Biblijnych i będzie kłamać na korzyść organizacji, która nie zrobiła nic, by konflikt rozwiązać lub doprowadzić do konfrontacji i zweryfikować otrzymywane informacje. Ja nie chciałam żyć w takim zakłamaniu, bo dopiero na sprawie sądowej dotarło do mnie, że dla zachowania dobrej opinii organizacji potrafią zniszczyć człowieka i przed niczym się nie cofną. W między czasie poznałam osoby, które zostały wykorzystane materialnie. Zostały zachęcone do wzięcia olbrzymich kredytów na cele organizacji z obietnicą spłacania zaciągniętych kredytów, a sami muszą borykać się z ich spłatą. Nikt nie chciał z nimi rozmawiać, jak mają sobie poradzić z takim oszustwem. I tak okazało się że nasze bezgraniczne zaufanie do liderów organizacji zostało wykorzystane na różnych frontach. Pozostała samotność, upokorzenie i ból po stracie rodziny, zdrowia i po tym, że tyle lat wierzyłam ludziom którzy byli obojętni na moje poczucie krzywdy i cierpienia. Ich jedyną bronią jest zamknięcie nam ust, by odebrać prawo głosu, by nikt nam nie uwierzył, nie zaufał i nie udzielił żadnej pomocy.
Cieszę się, że poza organizacją i w organizacji spotykam osoby, które mi zaufały, udzieliły pomocy. Wiem, że są to jednostki, które same doświadczyły podobnego traktowania i potrafią okazać empatię. Dziękuję tym wszystkim, którzy dodają mi otuchy i doceniają moją odwagę przeciwstawienia się takiemu okrutnemu traktowaniu przez tych, których nazywaliśmy braćmi. Po odejściu z organizacji jesteśmy traktowani jak śmieci. Ale takie rzeczy zapowiedział Jezus w ew. Mat.5:10-12. W Nim i w Bogu moja nadzieja.
Piotr Adamczak
Danusiu Powodzenia.❤❤❤
Danuta Kubik - Organizator zbiórki
Piotrze. Bardzo Tobie dziękuję za Twoją postawę, by udzielić mi pomocy praktycznej oraz materialnej Teraz w szpitalu pan pomógł mi że teraz mam w telefonie możliwość dokonywania zmian na F. B. Spotykam jeszcze osoby życzliwe takie jak Ty. Bardzo dziękuję Piotrze. Wdzięczna Danuta