Mięsak EWINGA - Pomagamy Monice

Moja siostra Monika ma 26 lat, od 4 lat mieszka w Rzymie. Tam poznała chłopaka a 28 stycznia została mamą. Niestety w ten szczęśliwy dla niej dzień zaczął się również horror.

Monika urodziła poprzez cesarskie cięcie ze względu na silny ból w okolicach kości ogonowej i ucisk na drogi rodne nie mogła urodzić naturalnie. Po narodzinach dziecka został u niej wykryty guz w wielkości pomarańczy, nie można było nic z nim zrobić ponieważ było świeżo po cesarskim cięciu.

Wróciła do domu, przez niespełna 2 tygodnie zajmowała się swoim synkiem, nadal odczuwała bóle które z czasem coraz bardziej się nasilały. Została znowu hospitalizowana. Miała wykonywane szereg badań lecz lekarze mieli problem z rozpoznaniem guza, czy jest on złośliwy czy też nie. Lekarze we Włoszech zdecydowali się na operacyjne usunięcie guza. Najgorsze jednak dopiero się zaczęło. Wycięcie guza uszkodziło nerwy a to spowodowało brak czucia od pasa w dół a z tym Monika straciła również czucie przy wypróżnianiu się oraz straciła czucie w nogach.

Po wykonaniu biopsji okazało się że guz który został wycięty to rzadki MIĘSIAK EWINGA złośliwy nowotwór kości.

Dramat... dla Niej i całej rodziny.

Po operacji Monika czuła się lepiej niż przed ponieważ nie cierpiała już tak, a guz który został wycięty już nie uciskał jej narządów płciowych.

Jednak po kilku dniach w ranę którą miała po operacji wdała się infekcja. Monika miała gorączkę i bardzo źle się czuła. Infekcję udało się wyleczyć. Narzeczony Moniki dowiedział się że w Milano odległym o ok. 600 km znajduje się klinika w której są specjaliści znający się na tej odmianie raka. Po konsultacji z nimi lekarze kazali natychmiast rozpocząć chemioterapię.

Niestety w tym czasie rana pooperacyjna otworzyła się i wdała się kolejna infekcja, która aktualnie jest leczona co za tym idzie nie można rozpocząć chemioterapii którą Monika powinna mieć już dawno.

Celem zbiórki jest transportowanie Moniki z Rzymu do Centrum Onkologii-im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Koszty transportu medycznego oraz leczenia Moniki niestety przerosły Nas wszystkich, dlatego bardzo prosimy o Wasze wsparcie.