Drodzy,
nazywam się Natalia - zakładam zbiórkę na konto Pani Eli a nie siebie osobiście, aby dostęp do wpłat miała bezpośrednio Ona a wsparcie od Was nie przechodziło przez moje konto.
Piszę tu w Jej interesie, ale swoim imieniu i ze swojego punktu widzenia.
Pani Ela nie obsługuje komputera i nie porusza się po czeluściach internetu, stąd pomoc w tym jest niezbędna.
Już jakiś czas temu wspólnie udało nam się pomóc w poniższej sprawie.
Teraz Wasza pomoc potrzebna jest ponownie.
Pani Ela lata temu chciała pomóc swojemu byłemu już wówczas mężowi, który znajdował się na łożu śmierci i zobowiązała się zająć jego pochówkiem. Pobrała emeryturę z konta, za pomocą udostępnionej jej przez niego karty płatniczej (dodatek do pochówku w naszym kraju, nie pokrywa niestety tego, co jest do zapłacenia).
Teraz po latach, została wezwana do zwrotu pieniędzy, bo bank dopatrzywszy się, że emerytura została pobrana dzień po śmierci właściciela rachunku, zgłosił to na policję. Niezależnie od naszych opinii, czy zrobiła tak, jak my uważamy za odpowiednie, fakt jest faktem - ma do zwrotu prawie 3 tysiące złotych a emeryturę dostaje obecnie w wysokości 1045 zł.
Jeśli ktoś z Was jest gotów pomóc - wpłacajcie i dajmy Jej nadzieję, że to życie może się Jej jeszcze ułożyć w jakkolwiek ludzki scenariusz !
dla przypomnienia wrzucam stary post:
CZŁOWIEK POTRZEBUJE POMOCY
Apel jakich każdy z nas widzi zapewne sporo, ale myślę, że nadal dobra do obdzielenia mamy jeszcze wystarczająco dużo.
W Arkadii spotkałam dziś Panią Elę, z wielkim skrępowaniem proszącą o pomoc.
Schludnie ubrana Kobieta po 70tce zapytała, czy może liczyć na pomoc w zakupach spożywczych lub aptecznych.
Od słowa do słowa opowiedziała swoją historię.
Jeśli chcesz poświęcić kilka minut ze swojego życia, chętnie Ci ją opowiem.
Pani Ela ma 72 lata i jest sama na tym świecie.
Przez 5 lat pracowała poza Pl, gdzie dostała propozycję stałego i legalnego pobytu, ale zrezygnowała żeby wrócić do rodziców i męża w kraju.
Jak się okazało po ich śmierci, mąż pozostawił po sobie długi w efekcie czego pozbawiona została mieszkania. Dzieci nie mieli.
Obecnie wynajmuje pokój za 1300zł, emeryturę ma 1700zł a od przyszłego miesiąca będzie ona jeszcze mocno pomniejszona z racji na pobieraną wcześniej rentę.
Złożyła wniosek o przydzielenie jej mieszkania socjalnego, ale od decyzji na przydzielenie go, aż do zamieszkania, trzeba liczyć między 3-6 mies a przez ten czas musi jakoś przetrwać.
Na domiar złego, w ostatnim półroczu uległa wypadkowi w efekcie czego ma uszkodzone i rehabilitowane biodro.
Pani Ela zalega z opłatą za pokój, bo nie ma całej kwoty potrzebnej na opłacenie i ta sama historia powtarza się przez ostatnie miesiące i niesie wizję na kolejne.
Może ktoś z Was ma ochotę wspomóc ta starsza Kobietę ?
Może komuś zalega niepoprasowane pranie na które nie ma czasu?
(Pani Ela deklarowała, że może i sprzątać, ale widziałam, że biodro mocno Jej dokucza i sprzątanie byłoby zbyt dużym obciążeniem.)
A może ktoś chce dorzucić od siebie choć 10zł i razem uzbieramy kwotę, która pomoże Jej godnie przetrwać do momentu przydziału mieszkania i da jej na nowo wiarę w jutro ?
Pani Ela co ok dwa tygodnie idzie na parking Arkadii i prosi obcych ludzi o pomoc, ogromnie się tego wstydząc
Jeśli chcesz dołączyć się do pomocy, to napisz do mnie na priv.
Śmiało udostępniajcie !
Z miłością
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!