Łukasz Gadomer
Wybraliśmy się na weekend z Olą do Bytomia, aby potestować elektryczne wózki inwalidzkie. Znajduje się tam firma, która posiada na stanie spory ich asortyment, dzięki czemu Ola mogła usiąść i pojeździć na wielu różnych modelach. Nasz tryb życia ustabilizował się już na tyle, że mniej więcej wiemy już, czego od takiego wózka oczekujemy. Wybraliśmy najbardziej optymalny model, wykonano pomiary. Za jakiś czas zapewne go kupimy - bardzo zwiększa on samodzielność Oli i sprawność poruszania.
Przy okazji zwiedziliśmy trochę konurbację górnośląską, głównie Katowice i Chorzów. Z przyjemniejszych rzeczy, wybraliśmy się do zoo, tak jak robimy podczas większości naszych wizyt w miastach, gdzie znajdują się ogrody zoologiczne. Do niewielkiej kolekcji dorzuciliśmy magnes z tego miejsca. Spacer w upale był dość męczący (głównie dla mnie, przez konieczność prowadzenia wózka), tym bardziej mając w głowie, że z testowanym dzień wcześniej wózkiem elektrycznym byłoby o wiele łatwiej. Tym razem średnio trafiliśmy z wynajętym lokum - miejsce oznaczone jako dostępne dla niepełnosprawnych było nim tylko teoretycznie - brak miejsca i trudność w manewrowaniu sprawiły, że pobyt tam był uciążliwy.
Poza tym jest dość stabilnie. Jeździmy na zajęcia do ośrodka oraz odbywamy rehabilitację w domu. Postępy Oli w ostatnich tygodniach widać głównie w zadaniach wymagających precyzji, takich jak np. podpisywanie się czy rysowanie. Zamieszczam kilka prac wykonanych przez Oli w ostatnim czasie (haft krzyżykowy oraz kolorowanka), aby zademonstrować, jak dobrze działa już jej prawa ręka. Ola próbowała ostatnio różnych form rękodzieła i wyrazu artystycznego, testując prawą rękę i w dużej mierze subsydiując dzierganie, które aktualnie wychodzi jej sporo wolniej niż konkurencyjne sposoby spędzania wolnego czasu.
Lewa strona również powoli się poprawia, ale to nie jest jeszcze to, czego byśmy chcieli. Widać, że ruchy mają większy zakres, przykładowo - w ostatnich dniach Ola była już w stanie umyć przy użyciu lewej ręki praktycznie całą prawą rękę, za wyjątkiem barku, co jeszcze kilka tygodni temu nie byłoby w ogóle możliwe. Nie są to swobodne i przychodzące łatwo ruchy, ale sprawność się powolutku zwiększa. Lewa ręka coraz częściej jest używana, choć głównie do przytrzymywania - często to wystarcza. Cieszy relatywnie niewielka spastyka - dłoń się zaciska, ale absolutnie nie do poziomu obserwowanego często po udarach. Ola jest w stanie ją rozluźnić, wyprostowane palce spinają się głównie przy kompensacjach i wykonywaniu ruchów lewą ręką. Nie jest to w naszym przypadku większy problem i oby tak pozostało.
Doszliśmy do punktu, gdzie osiągnęliśmy względną stabilność i pracujemy nad udoskonalaniem tego, co jest możliwe. Z tego też względu nieco rzadziej piszę - ciężko o jakieś większe nowości. Staramy się żyć cicho i spokojnie, tak jak przed udarem. Nigdy wcześniej nie byliśmy osobami aktywnie korzystającymi z mediów społecznościowych. Spędzamy czas w swoim towarzystwie bądź w wąskim, ale bardzo cenionym przez nas gronie znajomych (których chyba najbardziej z Rzeszowa będzie brakować po powrocie - choć to jeszcze jakieś pół roku), głównie grając w planszówki.
Z powodu aktualnego tempa dziergania Ola zdecydowała się na sprzedaż części swoich motków - głównie tych cieńszych, przeznaczonych na mniejsze druty. Jeszcze przed udarem miała zapas włóczki na dobre kilka lat, teraz starczyłaby na jeszcze dłużej. Zainteresowanych zapraszam, może wypatrzycie coś dla siebie. Sprzedaż na Vinted, użytkownik naboczki.
Zbiórka zbliża się do końca, jest już bardzo blisko założonego celu. Zebraliśmy bardzo dużą kwotę, za co bardzo wszystkim Wam dziękujemy i niezależnie od tego, czy uda się osiągnąć cel, za jakiś czas zbiórka zostanie zakończona. Tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, a są zainteresowani losem Oli, zachęcamy do odwiedzenia nas na Facebooku (Rehabilitacja Oli po udarze) oraz Instagramie (lukasz_gadomer), gdzie będziemy kontynuować aktualizacje także po jej zakończeniu.
Pozdrawiamy i dziękujemy, że jesteście z nami!
Agnieszka
Pamiętam o Was w modlitwie. Dużo sił!
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy za pamięć o nas oraz modlitwę. Pozdrawiamy!
Anonimowy Darczyńca
Piękna miłość, piękne wsparcie, ciężka praca, to wszystko przynosi efekty. Jeszcze trochę i znów będzie pięknie. Całym sercem z Wami.
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy! Będzie tylko lepiej, cieszymy się z tego, co już jest. Ściskamy mocno!
Tomasz
Życzę Wam dużo siły i wytrwałości. Jesteście wspaniali!
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy! Siła i wytrwałość naprawdę się przydadzą :)
Maciek Filipczuk -domek nad Biebrzą
Ola! Wracaj szybko do zdrowia! 🤗
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy!! Ola robi, co może :)
Agata
Razem, z pomocą Boga, uda Wam się wszystko.
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy! Też w to wierzymy!