Łukasz Gadomer
Ola jest gotowa na zimowy czas :) Zamieszczam kilka informacji o tym, co się aktualnie u niej dzieje.
Rehabilitacja stale i regularnie przyczynia się do poprawy stanu Oli. Mięśnie stają się coraz silniejsze, ciało nabiera stabilności. Zmiany nie są gwałtowne, ale wyraźnie widoczne, zwłaszcza w porównaniu do stanu sprzed jakiegoś czasu. Podam kilka przykładów, aby spróbować to zobrazować.
Za Olą są już pierwsze próby samodzielnego przesiadania z wózka na łóżko. Asekurowana (lub gdy nie chce na nas czekać ;) ) jest w stanie samodzielnie podnieść się z wózka i przenieść się na łóżko. Zwykle na te łóżko pada, często zaczepia o podłokietnik wózka, ale udaje jej się samodzielnie znaleźć na łóżku :)
Podczas codziennych czynności stoi już praktycznie samodzielnie. Pomagamy jej wstać, choć nie zawsze jest to konieczne - w zależności od pozycji startowej jest często w stanie stanąć na nogi samodzielnie. Zaczyna być także w stanie wstawać z pozycji i miejsc, z których wcześniej nie było to możliwe. Używa do tego głównie prawej nogi, choć lewa nie jest bezwładna. Coraz rzadziej wchodzi w przeprost, jest ją w stanie ugiąć w kolanie i jakoś tam jej użyć do utrzymania się. Stojąc utrzymuje się stabilnie, nie tylko na "słowo harcerza". Wygląda to coraz lepiej.
Siedząc jest w stanie przechylać się z boku na bok i powracać do pierwotnej pozycji. Niedawno jakiekolwiek przechylenie się na słabszą stronę nie było możliwe (tzn. nie mogła się z niego z powrotem podnieść co siadu), teraz już działa to coraz lepiej.
Stojąc jest w stanie amortyzować delikatne wychylenia w różnych kierunkach oraz wykonywać ćwiczenia przygotowujące do chodu, typu lekkie wypady nóg. Wąskim gardłem jest oczywiście lewa noga, ale i ona staje się coraz silniejsza, zaczyna utrzymywać ciało.
Jak widzieliście ostatnio na filmie, lewa ręka powoli nabiera sprawności. Dość mocno daje się we znaki spastyka, która choć nie jest jakaś skrajnie mocna - ciągle wywołuje napięcia nieporównywalnie większe niż Ola jest w stanie świadomie skompensować. Dotyczy to głównie zaciskania dłoni. W najbliższym czasie Oli podana zostanie w tę rękę botulina (prawdopodobnie niewielka dawka), aby umożliwić ćwiczenia wyprostu palców - na ten moment dowolny wysiłek Oli zaciska lewą dłoń, więc nie jest to możliwe. Prawa ręka z kolei nabiera precyzji - widać to np. podczas wykonywania obrazków logicznych, które wychodzą zwyczajnie ładniej i równiej niż kilka miesięcy temu.
W lewej nodze jest różnie - pojawiają się pierwsze świadome ruchy palców, które nie zanikają z czasem. Bywało dotychczas tak, że Ola mogła wykonywać tą nogą pewne świadome ruchy, których mózg po jakimś czasie zapominał. Nie jest to jednak coś, na czym się szczególnie koncentrujemy - ruchy stopą nie są najbardziej użyteczną funkcjonalnością ciała ;) poświęcamy więc ograniczony czas Oli na ćwiczenia innych rzeczy. Tę nogę także dotyka spastyka, ale mniej uciążliwa niż w ręce - najczęściej sprowadza się do utrudnienia zgięcia wyprostowanej kończyny.
Otrzymaliśmy wynik kolejnego badania EEG, który znowu jest poprawny! Prawdopodobnie w najbliższych dniach dojdzie do odstawienia ostatniej, minimalnej już dawki ostatniego leku przeciwpadaczkowego.
Odwiedziliśmy także optometrystę, który przepisał Oli okulary dostosowane do jej wady wzroku. Nie ma tragedii, choć udar osłabił mięśnie odpowiadające za ruch lewym okiem i badanie wykazało, że nie działa to jeszcze w pełni poprawnie. To jest jednak coś, co będzie dalej ćwiczone. Wada nie jest bardzo duża i choć czasem utrudnia Oli jakieś czynności, to nie jest to ogromny problem.
Wczoraj odbyły się pierwsze próby chodu przy kozetce, z użyciem chodzika. Wyszły bardzo obiecująco :) Ola była w stanie w ten sposób się poruszać praktycznie samodzielnie, asekurowana przez rehabilitanta. Na ten moment blokuje ją głównie strach i dążenie nas wszystkich do tego, aby chód był możliwie poprawny, a nie "jakikolwiek". Ola stwierdziła, że prawa noga, choć osłabiona, działa w sumie podobnie jak przed udarem. Lewą nogę głównie póki co "zarzucała" - to znaczy przestawiała ją z powodzeniem samodzielnie, ale jeszcze nie w sposób będący w pełni poprawnym chodem. Do chodzenia jeszcze daleko, ale próby dają nam sporą, popartą rzeczywistością, nadzieję.
Tym, którzy dotrwali do końca wiadomości, dziękuję za zainteresowanie stanem Oli oraz Waszą obecność. Cieszymy się, że jesteście z nami :)
Anonimowy Darczyńca
Śledzę postępy Oli i często o Was myślę 🤗 Cieszę się z postępów i życzę Wam wytrwałości 🤗 Bądźcie dzielni! 🩷🩷
Anonimowy Darczyńca
Pani Aleksandro, jest Pani Cudem😍. Nieustająco kibicuję Pani w powrocie do zdrowia 😀
Anonimowy Darczyńca
Cieszę się za tak wspaniałe wieści. Pozdrawiam serdecznie i niezmiennie pamiętam w modlitwie.
GRZEGORZ
Bardzo się cieszę z tak dużych postępów, pozdrawiam i pamiętam w modlitwie. BUZIAKI
Pozdrawiam z Białegostoku
Wszystkiego dobrego.
Łukasz Gadomer - Organizator zbiórki
Dziękujemy!